Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

MIASTO

Premiera z „Dziewczynką z obrazu”

niedziela, 07 grudnia 2014 22:24 / Autor: Dariusz Skrzyniarz
Premiera z „Dziewczynką z obrazu”
fot. Dariusz Skrzyniarz
Premiera z „Dziewczynką z obrazu”
fot. Dariusz Skrzyniarz
Dariusz Skrzyniarz
Dariusz Skrzyniarz

W Muzeum Narodowym w Kielcach odbył się wernisaż wystawy pod nazwą „Dziewczynka z obrazu”. To wydarzenie było trzema premierami w jednej.

„Portret dziewczynki w czerwonej sukience” autorstwa Józefa Pankiewicza został namalowany w 1897 roku. Natomiast do kieleckiego muzeum trafił w 1965 roku. Dzieło przedstawia drobną kilkuletnią blondynkę. To Józia Oderfeld, przedstawicielka majętnej i inteligenckiej rodziny z Warszawy. Zarówno pracownicy placówki, jak i jej goście zgodni są co do tego, że portret jest jednym z najpiękniejszych eksponatów zgromadzonych w MNKi. Uważany jest też za perłę polskiego symbolizmu.

Wernisaż otworzył premierowy spektakl „Dziewczynka z obrazu” w reżyserii Jarosława Figury. Inscenizacja została zbudowana na podstawie obrazu. Historia z niego wyciągnięta opowiada prawdopodobny przebieg wydarzeń pomiędzy pozowaniami Józi, która nie do końca była z tego zadowolona. Spektakl zawiera też dalsze dzieje rodziny Oderfeldówny.

Wystawa zawiera fotografie, listy, pocztówki i inne przedmioty bezpośrednio związane z życiem Józefy. Zdradza, że kobieta była wielką miłośniczką nart. Ekspozycja tworzy relację tego, jak przebiegło życie bohaterki intrygującego dziecięcego portretu. Całość spina krzesło, charakterystyczna sukienka i splątana czerwona wstęga. Może ona być symbolem zawiłego życia Józefy.

Jednocześnie zaprezentowane zostało nowe wydawnictwo Muzeum Narodowego w Kielcach autorstwa Roberta Kotowskiego. To biografia Józefy Olszewiczowej. Jak wcześniej przyznał dyrektor MNKi, obraz go niezwykle zainteresował. Chciał dociec kim dokładnie była ta dziewczynka i jak ułożyło się jej życie. Udało się dotrzeć do jej potomków, którzy mieszkają w Siemianowicach Śląskich. Pracownicy muzeum poprosili o pomoc rodzinę kobiety. Ta z kolei chętnie podzieliła się wspomnieniami i archiwami. Okazało się, że w domowych zbiorach jest mnóstwo informacji na temat przeszłości tych ludzi. Wystarczyło ich do napisania pracy naukowej, stworzenia genealogicznej ekspozycji i spektaklu.

Kliknij i zobacz fotorelację z tego wydarzenia.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO