MIASTO
Pracownicy Chemaru wrócili do pracy. Poszli na kompromis
Robert Rzepka zostanie doradcą zarządu odlewni Chemar i będzie mógł dokończyć działania, które podjął w celu ratowania zakładu. To kompromis, do którego doszli przedstawiciele Agencji Rozwoju Przemysłu i pracownicy odlewni protestujący przeciwko odwołaniu go ze stanowiska prezesa firmy. Robotnicy wrócili do pracy.
Przypomnijmy. Robert Rzepka został odwołany ze stanowiska prezesa odlewni pod koniec kwietnia przez radę nadzorczą spółki, a jego obowiązki przejął Łukasz Nowakowski z Politechniki Świętokrzyskiej. Decyzja ta wywołała niezadowolenie wśród załogi przedsiębiorstwa.
Dziś rano (4 maja) robotnicy przerwali spontanicznie pracę, żądając przywrócenia dotychczasowego prezesa firmy. Ich zdaniem jest on gwarantem rozwoju zakładu i uratowania ich miejsc pracy. Załoga wystosowała trzy postulaty do Agencji Rozwoju Przemysłu, która jest właścicielem Chemaru. Były to przywrócenie do pracy na tę samą funkcję prezesa Roberta Rzepki, wpłata kilku milionów złotych na inwestycje z Agencji Rozwoju Przemysłu oraz odstąpienie od zamiaru obniżenia pracownikom poboru o 20 procent.
Inicjatorem powrotu do rozmów był poseł Piotr Wawrzyk. Dzięki niemu wiceprezes Agencji Rozwoju Przemysłu spotkał się najpierw z przedstawicielami świętokrzyskiej "Solidarności", a później z załogą, w efekcie czego wycofano dwa postulaty.
- Agencja Rozwoju Przemysłu zgodziła się z pracownikami, że nie będzie obniżki wynagrodzeń i że konieczne jest dofinansowanie odlewni, żeby mogła normalnie pracować i odbudować swój potencjał. ARP zadeklarowała, że w ciągu kilku tygodni odlewnia otrzyma kilka milionów złotych - mówi Waldemar Bartosz, przewodniczący zarządu regionu świętokrzyskiego NSZZ "Solidarność".
W przypadku postulatu dotyczącego przywrócenia Roberta Rzepki na stanowisko prezesa, konieczny był kompromis. - ARP twierdzi, że po odwołaniu nie ma możliwości uchylenia uchwały rady nadzorczej, ale prezes Rzepka będzie doradcą zarządu odlewni, aby mógł dokończyć ratowanie zakładu - informuje Waldemar Bartosz.
Pracownicy odlewni zawiesili protest i wrócili do pracy.