MIASTO
Porażka Vive w Lidze Mistrzów i „koniec” Effectora
Drużyna prowadzona przez trenera Bogdana Wentę przegrała pierwsze starcie z Pick Szeged w ramach 1/8 Ligi Mistrzów. Kielczanie ulegli 25:26 i teraz szans na awans muszą upatrywać w rewanżu na własnym terenie. Dzień wcześniej siatkarze z Kielc odpadli z rywalizacji w play-off. To oznacza koniec sezonu dla Effectora.
Vive Targi co prawda uległy na wyjeździe z Pick Szeged, jednak w perspektywie starcia rewanżowego jednobramkowa porażka i tak daje kielczanom wciąż ogromne szanse na awans do kolejnej fazy rozgrywek Ligi Mistrzów. Kolejny mecz już w niedzielę w kieleckiej Hali Legionów.
– Z przebiegu spotkania i tego, jak wszystko wyglądało w drugiej połowie, musimy być szczęśliwi, bo w samej końcówce odrobiliśmy kilka bramek straty. Porażka jedną bramką, przy takich kulisach meczu może nie jest dla nas zła. Wiadomo, że każdy chciałby zawsze wygrywać. Musimy poprawić wiele elementów – stwierdził Bogdan Wenta, szkoleniowiec Vive Targów.
Sezon już zakończył inny kielecki zespół. Effector Kielce na koniec play-off przegrał z AZS Politechniką Warszawską dwumecz będący przepustką do gry o piąte miejsce gwarantujące udział w europejskich pucharach. Drużyna prowadzona przez trenera Dariusza Daszkiewicza uległa w drugiej potyczce 1:3. – Na początku chcę pogratulować Darkowi Daszkiewiczowi i całej drużynie z Kielc sezonu. Wiadomo w jakich okolicznościach i jak była ona kompletowana. Effector w miarę szybko zapewnił sobie play-offy i mimo, że już odpada z dalszej rywalizacji, to jest pierwszą ekipą, która może stwierdzić, że te rozgrywki były udane – ocenił po spotkaniu z kieleckim zespołem Jakub Bednaruk, trener AZS Politechniki Warszawskiej.
– Chcieliśmy powalczyć, podjąć walkę i zagrać jeszcze w poniedziałek, niestety się nie udało. Dużo słabiej prezentowaliśmy się w przyjęciu, co zaważyło też na naszej skuteczności w ataku. Kontuzja Adriana trochę nam pokrzyżowała szyki – przyznał Dariusz Daszkiewicz.
Czytaj więcej na: www.cksport.pl
Fot. vivetargi.pl