Pamiętali o ofiarach katastrofy smoleńskiej

Uroczystości rozpoczęły się o godzinie 8.41, czyli tej samej, o której prezydencki samolot rozbił się w pobliżu Smoleńska. Wzięli w nich udział parlamentarzyści, samorządowcy i przedstawiciele lokalnych instytucji. Uczestnicy złożyli wieńce i zapalili znicze przed tablicą  upamiętniającą tych, którzy zginęli 15 lat temu.

– Jako przewodniczący Rady Miasta Kielce pamiętam, niebo zachmurzone i tę informację, która trafiła do wszystkich Polaków, która obiegła cały świat. Bardzo mnie to wtedy wszystko bolało. Tutaj podjęliśmy decyzję, żeby było to miejsce, gdzie kielczanie będą się mogli gromadzić, żeby opłakiwać ofiary katastrofy. Będzie pewnie tak, że przez wiele lat będziemy jeszcze podzieleni w ocenie przyczyn katastrofy i w ocenie działań rządu oraz instytucji państwowych, ale jedno co nas powinno łączyć to wspominanie tych 96 osób, czyli patriotów, którzy wtedy zginęli, a lecieli na uroczystości katyńskie. To wydarzenie, które nasz naród powinno jednoczyć. Miejmy w sercu ofiary i bądźmy wdzięczni tym wielkim polskim patriotom– mówił senator Krzysztof Słoń.

Później wszyscy udali się przed pomnik Przemysława Gosiewskiego, który zginął w samolocie lecącym do Smoleńska. Jak podkreślał dr Robert Piwko, naczelnik Delegatury IPN w Kielcach ta ogromna tragedia była jednym z najważniejszych wydarzeń w najnowszej historii Polski.

– W tym czasie zacząłem pracę w Instytucie Pamięci Narodowej. Miałem okazję wówczas widzieć Janusza Kurtykę, ówczesnego prezesa IPN, który zginął w katastrofie. Miała ona dwa odcienie: z jednej strony była to wielka strata dla naszego państwa, a z drugiej – wiele trudnych doświadczeń rodzin i bliskich ofiar – tłumaczył.

Przypomnijmy, że 10 kwietnia 2010 roku w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem zginęła 96-osobowa delegacja, z prezydentem Lechem Kaczyńskim na czele, udająca się na uroczystości upamiętniające osiemdziesiątą rocznicę Zbrodni Katyńskiej.