MIASTO
Mnóstwo protestów wyborczych w kieleckim sądzie
Aż 129 protestów wyborczych zarejestrował Sąd Okręgowy w Kielcach. Wszystkie dotyczą pierwszej tury wyborów samorządowych. Ustawa umożliwia zgłoszenie zastrzeżeń w przeciągu dwóch tygodni od dnia głosowania. Dlatego protesty dotyczące drugiej tury wyborów wciąż mogą wpływać, ale na razie nikt nie zdecydował się na taki krok.
Wśród protestów związanych z pierwszą turą, przeważają te zgłoszone przez mieszkańców. Często są nimi sami kandydaci, którzy nie dostali się do rady miasta, powiatu czy sejmiku województwa świętokrzyskiego. Zastrzeżenia dotyczą różnych kwestii. Najczęściej tego, że dany kandydat – według wnoszącego protest – otrzymał za mało głosów. Inni twierdzą z kolei, że na kartach były celowo dostawiane krzyżyki, zaś część z tych wypełnionych wymieniono na puste. – Ale są też inne, bardziej ogólne protesty. Niektórzy po prostu twierdzą, że wybory zostały sfałszowane – wyjaśnia Marcin Chałoński, rzecznik Sądu Okręgowego.
Swoje zastrzeżenia zgłosiły również komitety wyborcze. - Otrzymaliśmy protesty komitetu Prawa i Sprawiedliwości z Opatowa, a także Polskiego Stronnictwa Ludowego. Do tego doszło też sześć protestów zarejestrowanych przez komitet wyborczy Sojuszu Lewicy Demokratycznej w Warszawie, więc tu pewnie chodzi o szerszy zakres – informuje Chałoński.
Według sądowej procedury, wszystkie sprawy otrzymają sygnatury i zostaną przekazane do referatów danych sędziów. Do każdej z nich przydziela się trzech sędziów zawodowych. Skład orzekający ogłasza termin rozprawy, o czym zawiadamia wszystkie strony. Ma na to 30 dni od daty wpłynięcia protestu.