Komunizm znika z kieleckich ulic. Będą zmiany w nazwach

Ustawa, która zacznie obowiązywać od 2 września wymusza na samorządach usunięcie z przestrzeni publicznej nazw upamiętniających osoby, organizacje czy wydarzenia propagujące komunizm. W pierwszej kolejności w Kielcach znikną Ulice Stanisława Toporowskiego oraz Henryka Połowaniaka.

Henryk Połowniak był żołnierzem Gwardii Ludowej oraz Armii Ludowej. Miejski zespół do spraw nazewnictwa zdecydował, że ulica jego imienia zmieni nazwę na króla Władysława Jagiełły. – Wiąże się to z nazwami sąsiadujących ulic, czyli chociażby Kazimierza Wielkiego, Mieszka I, Władysława Łokietka czy Bolesława Chrobrego – tłumaczy Filip Pietrzyk z kieleckiego ratusza.

Z kolei ulice Stanisława Toporowskiego, który był sekretarzem Komitetu Okręgowego Komunistycznej Partii Polski w Kielcach zmieni się w Marszałkowską. – Jest to powrót do historycznej nazwy tej ulicy, którą nosiła jeszcze przed wojną – dodaje Pietrzyk.

Zmiany szykują się także na dwóch kieleckich rondach. Rondo blisko straży pożarnej przy ul. Grunwaldzkiej ma nosić imię Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki", a drugie, na Ślichowicach - Franciszka Jaskulskiego "Zagończyka".

Co najważniejsze, zmian mają nie odczuć mieszkańcy wyżej wymienionych ulic. Będzie można posługiwać się starymi nazwami do czasu wymiany dokumentów. – Ustawa wyraźnie przewiduje, żeby nie narażać mieszkańców na koszty z tego tytułu – twierdzi dyrektor wydziału gospodarki nieruchomościami i geodezji.

W Kielcach proces dekomunizacji ulic trwa od wielu lat. Tylko w ostatnim czasie zmieniono nazwę Armii Ludowej na Rotmistrza Pileckiego i generała Zygmunta Berlinga na pułkownika Józefa Teligi.