MIASTO
[FOTO] "Tu rodziła się Solidarność". Wystawa na skwerze Stefana Żeromskiego
– "Solidarność" to wspólnota. To jeden za wszystkich, wszyscy za jednego – mówiła podczas otwarcia wystawy na skwerze im. Stefana Żeromskiego "Tu rodziła się Solidarność", dr Dorota Koczwańska-Kalita, naczelnik delegatury Instytutu Pamięci Narodowej w Kielcach. Ekspozycja prezentuje masowy bunt polskich robotników, który rozpoczął się latem 1980 roku.
– Ideą tej wystawy jest bohater zbiorowy, czyli ludzie "Solidarności", czasami bezimienni, którzy poświęcali swój czas i życie rodzinne, a bywało, że oddawali za nią największą daninę – powiedziała dr Dorota Koczwańska-Kalita, naczelnik delegatury Instytutu Pamięci Narodowej w Kielcach, która była organizatorem ekspozycji. – 28 sierpnia ponad 250 takich plansz stanęło na Placu Piłsudskiego w Warszawie. Odbyły one wędrówkę po 53 miastach i przyjechały do stolicy, żeby pokazać masowość tego, co działo się od lipca do września 1980 roku – dodała.
Naczelnik kieleckiej delegatury IPN podkreśliła też, że dziś warto zastanowić się nad znaczeniem słowa "Solidarność". – To po prostu wspólnota. To jeden za wszystkich - wszyscy za jednego. To też niektóre nieodkryte karty i zapomniani ludzie, których IPN stara się wydobyć z czeluści. "Solidarność" to również wielki entuzjazm, ale zanim doszliśmy do tej wielkiej idei, zaczęliśmy od postulatów płacowych, wraz z którymi rodziła się "Solidarność" – powiedziała.
Współautorką wystawy jest Marzena Grosicka, która zaznaczyła, że wybór miejsc i wydarzeń które zostały umieszczone na wystawie nie by łatwy.
– Staraliśmy się z jednej strony ukazać zarówno te miejsca, które były niezwykle ważne w historii NSZZ "Solidarność", ale również specyfikę województwa kieleckiego, które w okresie powojennym charakteryzowało się bardzo silnym oporem społecznym. Wybraliśmy Końskie, Starachowice i Kielce jako symboliczne miejsca, w których rodziła się "Solidarność" – tłumaczyła Marzena Grosicka.
Waldemar Bartosz, przewodniczący Zarządu Regionu Świętokrzyskiego NSZZ "Solidarność", podczas otwarcia wystawy porównał organizację do pelikana. – Zjada swoje ciało po to, aby oddać je innym. "Solidarność" jest dla nas ważnym środkiem do celu, do tego, aby było dobrze w naszej ojczyźnie. "Solidarność" nie zazdrości, lecz pomaga. Dzięki niej w Kielcach rozpoczęły się wydarzenia, które później przejęli inni – stwierdził.
– Świętujemy 40. rocznicę polskiej rewolucji, która doprowadziła do zmian nie tylko w Polsce, ale także na świecie, bo tzw. efektem "Solidarności" był nie tylko rozpad bloku wschodniego w Europie, ale też zmiany systemów politycznych na różnych kontynentach – przypomniał Piotr Wawrzyk, minister spraw zagranicznych.
Z kolei poseł Krzysztof Lipiec przekonywał, że dla "Solidarności" nastały lepsze czasy. – Te 21 postulatów, które zostały ogłoszone w Stoczni Gdańskiej, jest nadal aktualnych. Mam takie przekonanie, że zaczęły one dojrzewać pięć lat temu i niebawem będziemy mogli powiedzieć, że to wszystko, co było marzeniem ludzi "Solidarności" wreszcie się spełni – powiedział.
– Wszystko zaczęło się od ciężkiej sytuacji gospodarczej pracowników w naszym kraju, którzy połączyli swoje siły, a potem rozszerzyło się to na Polskę i cały świat. Nieśmy tę historię w świat tak, aby młode pokolenia mogły z niej czerpać – dodał wiceprezydent Kielc Marcin Różycki.
W otwarciu wystawy uczestniczył także Adam Derza z Okręgowego Inspektoratu Pracy w Kielcach, który odczytał list intencyjny Głównego Inspektora Pracy Wiesława Łyszczka do Waldemara Bartosza.
https://emkielce.pl/miasto/foto-tu-rodzila-sie-solidarnosc-wystawa-na-skwerze-stefana-zeromskiego#sigProGalleriac9b092a856