Czy jest szansa na rondo na Krakowskiej Rogatce?

Tymczasem zmiany nie cieszą kierowców. Ich zdaniem tymczasowa organizacja ruchu w tym miejscu była skuteczniejsza, ponieważ pozwalała płynnie przejechać przez skrzyżowanie i uniknąć zatorów spowodowanych światłami.

– Rondo było lepsze, sam pracuję na drogach, więc znam jego zalety. Pozwala upłynnić ruch, w przeciwieństwie do sygnalizacji świetlnej, na której w tym przypadku na zmianę świateł czeka się za długo – ocenia pan Marek.

– W tym miejscu zawsze powinno funkcjonować rondo. Dla kierowców taka organizacja ruchu jest zdecydowanie lepsza, choć wyremontowane skrzyżowanie, które jest w pełni przejezdne, również cieszy – podkreślają inni zmotoryzowani. Zdaniem niektórych kierowców trudno jednoznacznie ocenić, które rozwiązanie komunikacyjne jest lepsze.

Opinia kierowców w sprawie organizacji ruchu na Krakowskiej Rogatce znana jest również pracownikom Biura Mobilności w kieleckim ratuszu. Eksperci podkreślają, że już w przeszłości rozważano budowę ronda w tym miejscu. Jest jednak jedno „ale”…

– Główną przeszkodą jest brak wystarczającej przestrzeni, aby zbudować w pełni funkcjonalne, dwupasowe rondo. Z jednej strony skrzyżowanie ogranicza kamienica, a z drugiej – mur Parku Miejskiego, objęty ochroną konserwatorską. Wpisanie w tę przestrzeń ronda dwupasowego, które byłoby konieczne ze względu na przekroje ulic Ogrodowej, Seminaryjskiej i Jana Pawła II, okazało się niemożliwe. Ponadto rondo, które funkcjonowało na czas budowy, było jednopasowe. Miało wprawdzie na dwóch relacjach wydzielone prawoskręty, ale sprawdzało się jedynie na etapie robót. Wówczas ruch na ulicy Seminaryjskiej odbywał się bowiem tylko w jednym kierunku. To zasadniczo zmieniało warunki ruchu i funkcjonowanie całego skrzyżowania – wyjaśnia Tomasz Zboch, dyrektor Biura Mobilności.

Obecna organizacja ruchu z sygnalizacją świetlną pozwala natomiast na koordynację ruchu pieszego, co przy funkcjonowaniu ronda jest mocno ograniczone. Przykładem może być przejście dla pieszych przy rondzie Giedroycia – dodaje dyrektor Tomasz Zboch.

Miasto przywróciło więc docelową organizację ruchu z sygnalizacją świetlną, która była planowana i dostosowana do geometrii skrzyżowania po przebudowie. Urzędnicy zaznaczają, że obserwują sytuację i nie wykluczają zmian w przyszłości, ale na razie proszą o czas, aby ruch wrócił do normy po długim okresie remontu i zmian w zachowaniach komunikacyjnych mieszkańców.