MIASTO
Co z bazarami?
Jak już informowaliśmy, targowisko przy ulicy Mielczarskiego w Kielcach ma zostać zlikwidowane. Będziemy mogli z niego korzystać jedynie do 31 sierpnia br. Kupcy jednak nie dają za wygraną. W tej sprawie udali się do prezydenta Kielc, Wojciecha Lubawskiego.
Handlowcy nie chcą dopuścić do likwidacji bazarów. - Byliśmy u prezydenta, ale to nic nie dało. Powiedział, że nie może nam pomóc. Dlatego postanowiliśmy działać. Zbieramy teraz podpisy za pozostawieniem targowiska. Chcemy referendum – informuje Sławomir, jeden z handlowców.
Mężczyzna w tym miejscu pracuje już od czterech lat. – Myślałem, że spokojnie dotrwam tu do emerytury, niestety nie będzie mi to dane. Miasto woli zamknąć targowisko niż na przykład obniżyć czynsz, zachęcić handlowców do powrotu i pozwolić, by bazary mogły się utrzymać.
Oburzeni likwidacją targowiska są również klienci. – Jestem w podeszłym wieku. Nie wyobrażam sobie jeździć na targ do innego miejsca, lub co gorsza innego miasta – mówi pani Jadwiga.
Paweł Zwierzchowski, Dyrektor Operacyjny Rejonowego Przedsiębiorstwa Zieleni i Usług Komunalnych, zaznacza, że zmienił się dostawca energii elektrycznej. - Żeby móc tam dalej funkcjonować musielibyśmy zmodernizować punkt odbioru energii, co wiąże się z dodatkowymi kosztami w wysokości kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Prezydent Lubawski dodaje, że jeżeli handlowcy będą sami płacić za prąd to mogą tam pozostać: kupcy mogliby przejąć plac lub jego część za bardzo niski czynsz i sami go prowadzić.
Ten pomysł nie spodobał się handlowcom, którzy twierdzą, że ich zadaniem jest handel a nie prowadzenie targowiska.
https://emkielce.pl/miasto/co-z-bazarami#sigProGalleria674ccce6fe