KULTURA
Świetny album kieleckiego zespołu
Marek Raduli, Wojciech Hoffmann, Władysław Komendarek a nawet Nick Simper z pierwszego składu zespołu Deep Purple. Takie gwiazdy znajdziemy na nowej płycie kieleckiego zespołu Limit. Na krążek zatytułowany „Limit i przyjaciele” trafiło 15 autorskich utworów o energicznym, rockowo-bluesowym brzmieniu.
Świetnych lokalnych muzyków z zespołu Limit wsparło grono artystów znanych z ogólnopolskich i światowych scen. W utworach występują współtwórcy takich zespołów jak Deep Purple, Dżem, Perfect czy Budka Suflera. Taka mieszanka pozwoliła na stworzenie naprawdę przyzwoitej płyty, której po prostu dobrze się słucha.
- Gramy tylko autorskie utwory. We wszystkich 15 piosenkach występuje inny gość. Stąd też nazwa „Limit i przyjaciele”. A dlaczego przyjaciele? Ponieważ każdy z tych artystów zagrał dla nas non-profit. Zrobili to dla przyjemności i razem z nami cieszą się z tego, co stworzyliśmy. Podobno to udana płyta - mówi Paweł Wawrzeńczyk, wokalista i tekściarz Limitu.
Album „Limit i przyjaciele” ukazał się na kompaktach i na płytach winylowych.
Historia zespołu sięga 1983 roku. Wówczas 3 licealistów, którzy wymarzyli sobie światową karierę założyło kapelę. Wspólne granie trwało niecały rok. Muzycy powrócili na scenę w 2012 roku i wydali kilka nieoficjalnych albumów. Dopiero w 2015 roku pojawiła się płyta pt. „Inaczej”, którą doceniono w środowisku muzycznym. Pomysł na płytę „Limit i przyjaciele” z udziałem wielu wybitnych artystów z Polski i ze świata pojawił się w 2016 roku.