KULTURA
[FOTO] W sobotę w "Kubusiu" premiera "Pana Brzuchatka"
O zagubionym apetycie, domu i przyjaźni opowiada najnowszy spektakl Teatru Lalki i Aktora "Kubuś" pt. "Pan Brzuchatek". Jego premiera odbędzie się w sobotę, 15 lutego, na scenie w Muzeum Zabawek i Zabawy.
"Pan Brzuchatek" to propozycja skierowana do najmłodszych, bo już dwuletnich widzów. Akcja sztuki rozgrywa się w piętrowym, kolorowym domu, gdzie mieszka tytułowy bohater, babcia, kot, szczur, pająk i ogromny słoń.
- Naszym celem było stworzenie ciepłej i przyjemnej atmosfery oraz zadanie sobie pytania, co jest w życiu najważniejsze. Okazuje się, że to są trzy fundamentalne potrzeby, czyli dom i ciepło rodzinne, przyjaciele oraz zaspokojony głód. W historię jest wciągana też publiczność, bo od samego początku aktorki starają się złapać kontakt z widzami - mówi Przemysław Żmiejko, reżyser spektaklu.
Scenografię do sztuki przygotował Dariusz Panas, a muzykę skomponował Łukasz Mazur. - Nie chciałem stworzyć tylko domu i lokatorów, ale pokazać świat poprzez majstrów i monterów. Lalki są tradycyjne. Nawet trochę zrezygnowaliśmy z pewnych mechanizacji na rzecz ciepłej prostoty opowiadania - tłumaczy Dariusz Panas.
- To jest mój pierwszy oficjalny występ w roli kompozytora. Była to ogromna przyjemność pracować z takim zespołem. W spektaklu pojawia się jedna piosenka na otwarcie i na finał i jest to ten sam motyw. Dla dzieci komponuje się tak, jak dla dorosłych, ale musi to być coś co wpadnie im w ucho, zapamiętają to, wyjdą z teatru i będą nucić w drodze do domu. Mam nadzieję, że w tym wypadku tak będzie - uzupełnia Łukasz Mazur.
W spektaklu występują cztery aktorki w dwóch zespołach - Beata Orłowska i Jolanta Kęćko oraz Agata Sobota i Małgorzata Oracz. Są one jednocześnie majstrami i budowniczymi historii, którą przedstawiają. - Jesteśmy monterami, którzy pokazują dzieciom, jak można z prostych elementów zrobić domek. Poprzez postaci, które gramy, pokazujemy też, że w życiu najważniejsza jest przyjaźń, dobre serce i dom, którego niektórzy nie mają. To też jest zabawa w dom, podczas której wracają wspomnienia z dzieciństwa. Jest to praca, która sprawia ogromną przyjemność - tłumaczy Małgorzata Oracz.
- Lalki, które wykorzystujemy podczas spektaklu mogą kojarzyć się z tymi, które dzieci mają w domu, co też ułatwi im przeniesienie tego, co tu zobaczą do własnych domów - dodaje Beata Orłowska.
Już dziś (czwartek) odbyły dwa spektakle przedpremierowe. - To była prawdziwa przyjemność, bo kiedy wchodzimy na scenę, mamy piękną scenografię i muzykę, to robi się ciepło i sympatycznie - stwierdza Jolanta Kęćko.
Spektakl przeznaczony jest dla widzów od drugiego roku życia. - Kiedy zaczynaliśmy grać spektakle dla najmłodszych dzieci, zastanawiałam się, czy to jest już sztuka, czy spotkanie opiekuńczo-wychowawcze, ale fachowcy dostosowali do tego wieku wszystko. Dają dzieciom komfort na poziomie słowa, plastyki i dźwięku, a to są elementy czasem nawet pierwsze przed tekstem. Reżyser po raz kolejny doskonale trafił do najmłodszego widza z emocjami, które towarzyszą im na co dzień - podsumowuje Agata Sobota.
Premiera spektaklu odbędzie się 15 lutego o godzinie 15 i 17 na scenie w Muzeum Zabawek i Zabawy.
https://emkielce.pl/kultura/foto-w-sobote-w-kubusiu-premiera-pana-brzuchatka#sigProGalleria7fb622f0c4