KOŚCIÓŁ
Pochyl się nad Zbawicielem
Malutkie dzieciątko, zimna betlejemska grota oraz pasterze i zwierzęta – w takim skromnym otoczeniu przychodzi nasze ocalenie. Okoliczności Jego przyjścia dalece odbiegają od królewskiego majestatu. Co to oznacza dla mnie i ciebie?
Uwaga! Anioł mówi: „Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu: dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan.” (Łk 2,10-11).
Mały, a Wielki
Kończymy kolejny rok pochylając się nad żłobem, w którym leży Zbawiciel świata. Rodzi się w nas pytanie: czy tak bezbronne Dziecko może coś zmienić w moim życiu?
– Co można zrobić z nowo narodzonym chłopczykiem? Wziąć go na ręce, przytulić, okazać gesty miłości. W żłóbku spotykamy Jezusa – bezbronne Dziecko, a jednocześnie wszechmogącego Boga. On pozwala się trzymać w ludzkich rękach, aby nas zachwycić swoją miłością, aby nas uszczęśliwić na wieki. Jezus się uniżył, zszedł do poziomu ludzi po to, by nas wywyższyć do swojego poziomu. Przyjęcie Go do swojego życia, czyli uwierzenie w to, że On jest Zbawicielem sprawia, że stajemy się Jego braćmi i siostrami. Jeśli w naszej codzienności podejmujemy wysiłek, aby wszystko robić z Nim, to naprawdę rezultaty są niesamowite, bo przecież On może wszystko – mówi ksiądz Marek Blady, proboszcz parafii w Wiśniówce.
Nachyl się
Podczas pierwszej wizytacji kanonicznej w Kościele Akademickim w Kielcach, ksiądz rektor Rafał Dudała przywołał historię z życia św. Jana Pawła II:
– Podczas jednego z wyjazdów mających miejsce w diecezji krakowskiej, biskupa Wojtyłę witał chłopczyk. Mówił on jednak tak cicho, że przyszły papież nie słyszał jego słów. Gdy dzieciak został poproszony, aby mówić głośniej, krzyknął: „Jak nie słyszysz, to się nachyl”. Na początku homilii Wojtyła podziękował za te słowa i przyznał, że teraz lepiej rozumie swoją misję – opowiadał ksiądz Dudała.
Po pierwsze warto, abyśmy zobaczyli Jezusa, który się nad nami pochyla, czyli wchodzi w historię człowieka. To on pierwszy wyciąga rękę do mnie i do ciebie, i każdego zaprasza do indywidualnej odpowiedzi. W jakiej szopce możemy go dzisiaj spotkać?
– Święty Augustyn objaśnił znaczenie żłobu, posługując się myślą niestosowną, ale gdy się jej bliżej przyjrzeć, zawiera ona głęboką prawdę: żłób jest miejscem, gdzie zwierzęta znajdują pokarm. Teraz zaś w żłobie leży Ten, który nazywa siebie samego chlebem danym z nieba, a którego człowiek potrzebuje do podtrzymania swego człowieczeństwa. Jest to pokarm zapewniający człowiekowi życie wieczne – pisze w książce „Jezus z Nazaretu. Dzieciństwo” Benedykt XVI.
Oznacza to, że tym pierwszym żłobem jest Eucharystia, to tam Bóg chce spotkać się z człowiekiem. Jednak to po stronie ludzi znajduje się odpowiedź, czy to boskie uniżenie przyjmą.
W okresie Narodzenia Pańskiego możemy odkrywać również inne żłoby, choćby lekturę Pisma Świętego czy śpiewanie kolęd i pastorałek. Nie trzeba być papieżem lub biskupem, aby usłyszeć także to „nachyl się” w kontekście drugiego człowieka. Gdy pomagasz mężowi czy żonie, rodzicom, dzieciom lub sąsiadowi, to nachylasz się nad malutkim Jezuskiem, bo przecież on Sam nas uczy: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25,40). Ważne, abyśmy w trakcie tych świąt pamiętali, że to co czynimy bliźniemu, tak naprawdę robimy małemu Synkowi Maryi, który tak nas wzrusza, i przed którym klękamy.
Są przebłyski
W dzisiejszej kulturze popularnej i całym mainstreamie trudno jest znaleźć pozytywne nawiązania do chrześcijaństwa. Jednak nie ma co się dąsać, tylko… nachylić i szukać.
4 grudnia 2017 roku, polski aktor i muzyk Paweł Domagała opublikował piosenkę „25 grudnia”. Przed kilkoma dniami przypomniał ją w nieco zmienionej wersji. Utwór rozpoczyna się i kończy tą samą zwrotką: „Dziś nie musisz bać się Boga / Jest taki mały, bezbronny jak sen / Dziś nie musisz prosić o nic Boga / Dziś Bóg jest, taki jak ty”. To bardzo ważny głos, który pokazuje, jak inne może być spojrzenie ludzi na Stwórcę. Dla jednych podkreślanie kruchości malutkiego Jezuska jest infantylizacją, ale warto spojrzeć, że w oczach wielu Bóg jest „odległym dziadkiem z długą brodą, zsyłającym pioruny”. Tak więc spojrzenie Domagały może być pewnego rodzaju ziarnem zasianym w sercach takich osób.
Za oceanem
Jednym z grudniowych hitów internetu stał się filmik z Times Square w Nowym Jorku. W jednym z najpopularniejszych i najruchliwszych miejsc na ziemi nagle zgasły reklamy na ogromnych telebimach, a po chwili ciemności wyświetlono… świąteczną animację. Dwuminutowy, prześliczny filmik, który znajdziecie w serwisie YouTube pod tytułem „A Silent Night Surprise in Times Square”, pokazuje Świętą Rodzinę, aniołów z pasterzami, a także mędrców ze Wschodu. Na koniec pojawia się Dzieciątko Jezus, a obok napis „Ja jestem Światłością świata” (J 8,12).
– Ta krótka animacja zwróciła uwagę większości przechodniów, a potem ludzi na całym świecie. To pokazuje, jak skuteczne w przekazie Dobrej Nowiny o zbawieniu, mogą być współczesne środki. Ważne jest to, żeby Ewangelia w ten sposób opowiadana nie trąciła tandetą. Kiedy w głoszenie tego, co jest bezcennym skarbem – zbawienia – zaangażujemy talenty i odpowiednie środki, pokażemy powagę i wielkie znaczenie tego, co głosimy. Taka ewangelizacja budzi serca do chęci do dalszego poszukiwania. Dlatego wykorzystujmy nasze osobiste zdolności i dbajmy o jakość tego, co robimy. Jak widać, profesjonalne podejście do ewangelizacji może zachęcić do refleksji całe miliony – opowiada ks. Piotr Białek, wikariusz parafii pw. św. Józefa Robotnika w Kielcach.
***
Nie zostało nic innego, jak tylko się pochylić. W jaki sposób to zrobisz?