KOŚCIÓŁ
Nasi diecezjanie zakończyli staż misyjny
Studentka medycyny, kapłan oraz dwóch diakonów zakończyli staż misyjny na Jamajce. Trzy tygodnie, które tam spędzili były pełne nowych doświadczeń, modlitwy oraz służby.
Studentka medycyny Aleksandra Lisowska, ksiądz Łukasz Chowaniec oraz dwóch diakonów Artur Podgórski i Hubert Król spędzili trzy tygodnie we wspólnocie w Magotty, w której posługuje kapłan diecezji kieleckiej Marek Bzinkowski oraz świecka misjonarka Marta Socha.
– Największą różnicą jaką zauważyłem, jest podejście do rodziny. Wartość stricte nie związana z chrześcijaństwem, ale jest jego ważnym elementem. Dzisiaj ludzie, którzy są niewierzący albo niepraktykujący i tak stawiają ją jako coś ważnego w ich życiu, a nawet najważniejszego. Często bezpośrednio nie odnosząc się do Pana Boga. Rodzina w naszej kulturze jest bardzo ważna, ponieważ od lat troszczyło i troszczy się o nią chrześcijaństwo. Na Jamajce niestety tego nie ma – powiedział ks. Łukasz Chowaniec.
– W trakcie tego stażu udało nam się ukończyć budowę placu zabaw dla dzieci oraz wyremontować dom, w którym mieszka samotna matka z trojgiem dzieci. To nie były łatwe zadania, ponieważ pogoda często ulegała zmianie. Ola zaś pomagała lekarzom w Centrum Medycznym. W tym czasie mieliśmy okazje zobaczyć piękno karaibskiego kraju – mówił dkn Artur Podgórski.
Staż misyjny to przede wszystkim pomoc w posługiwaniu przy parafii oraz w Centrum Medycznym, które powstało dzięki staraniu ks. Marka Bzinkowskiego, a w którym posługują też Siostry Sercanki.
– Przez trzy tygodnie pomagałam w klinice, która tam jest czymś takim jak u nas przychodnia. Przez pierwszy tydzień w ramach wolontariatu przyjechali lekarze rożnych specjalizacji. Spotkałam się z olbrzymią życzliwością z ich strony i wiele się nauczyłam. Pozwalali mi przeprowadzać różne badania. Przez następne dwa tygodnie pomagałam siostrom w przyjmowaniu pacjentów oraz badaniach bilansowych dzieci do szkoły. Staż uświadomił mi, w jakich warunkach żyje tamtejsza ludność. Jedyną komunikacją są taksówki, które nie są drogie, ale i tak przeciętnego mieszkańca nie stać, aby z nich skorzystać. Większość żyje bez prądu i wody, a jedyna jaką mają to ta deszczowa. Żyją w warunkach jakich od wielu lat nie spotkamy w naszym kraju – powiedziała Aleksandra Lisowska, studentka medycyny.
Na zakończenie stażu nasi diecezjanie spotkali się ponownie z Biskupem Ordynariuszem Diecezji Mandevill Johnem Persaud, który podziękował im za trud misyjny oraz zaprosił ponownie do swojej diecezji.