KOŚCIÓŁ
Królowa Polski - nasza Matka
Kilka dni temu, trzeciego maja, w rocznicę uchwalenia Konstytucji z 1791 roku, w Kościele katolickim obchodziliśmy święto Matki Bożej Królowej Polski. Obecność Maryi w dziejach naszego narodu można dostrzec w wielu wydarzeniach. Bolesne są więc profanacje Cudownego Obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej, tak bardzo drogiego sercu każdego Polaka.
Matkę Bożą Polacy zawsze otaczali szczególną czcią. Pierwszym hymnem była „Bogurodzica”. Powierzając losy Maryi, nasi rycerze odnosili chwalebne zwycięstwa w obronie wiary i Ojczyzny.
Królowa Polski
Od 1382 roku na Jasnej Górze szczególnym kultem otaczany jest Obraz Madonny z Dzieciątkiem. W 1655 roku miało zdarzyło się tam coś, co sprawiło, że to miejsce stało się Sanktuarium Narodu Polskiego. Szwedzi zalali wtedy kraj niczym potop. Nieprzygotowane do obrony wojsko polskie szybko zostało pokonane. Niektórzy magnaci zdradzili Ojczyznę, składając przysięgę na wierność królowi szwedzkiemu. Wydawało się, że Polska jest już stracona.
Na drodze podboju pozostała jeszcze jedna niewielka twierdza – Jasna Góra, gdzie czczony był Cudowny Obraz Madonny. Do oblężenia Szwedzi ściągnęli ciężkie działo i przez kilka dni bezlitośnie ostrzeliwali klasztor. Twierdzy jasnogórskiej broniła zaledwie garstka patriotów na czele z niezłomnym ojcem Augustynem Kordeckim. Nie poddali się oni szwedzkiej nawale. Ich męstwo spopularyzował Henryk Sienkiewicz w powieści „Potop”, pisanej „ku pokrzepieniu serc”, na której wychowały się pokolenia Polaków.
Bohaterska obrona Jasnej Góry, odwróciła bieg wojny ze Szwedami. W polskie serca powrócił duch i nadzieja na pokonanie wroga. Na znak dziękczynienia król Jan Kazimierz, 1 kwietnia 1656 roku w katedrze we Lwowie złożył uroczyste ślubowanie, ogłaszając Matkę Bożą - Królową Polski. Jej opiece powierzył losy Polski i narodu.
Ku wolności
W 1795 roku Polska na 123 lata utraciła swą niepodległość. Zbrojne próby odzyskania wolności zakończyły się porażką. W szkołach i urzędach zakazano polskiej mowy. Po Powstaniu Styczniowym wzmogły się represje w zaborze rosyjskim. W zaborze pruskim w ramach kulturkampfu prowadzona była intensywna germanizacja Polaków. We Wrześni za odmawianie pacierza w ojczystej mowie Prusacy wychłostali polskich uczniów. Ale właśnie na tych terenach, w Gietrzwałdzie, w 1877 roku Matka Boża przemówiła po polsku, objawiając się dwójce dzieci. Dała też nadzieję na odzyskanie niepodległości.
W 1918 roku Polska stała się suwerenna, ale młodemu państwu znów zagrażało śmiertelne niebezpieczeństwo ze Wschodu. Bolszewicka armia, która na czerwonych sztandarach miała wypisaną walkę z Panem Bogiem, chciała podbić całą Europę. Prąc na Zachód pozostawiała za sobą zgliszcza, mordowała i gwałciła. Wydawało się, że odradzające się państwo polskie nie ma szans obronić się przed bolszewikami. Losy wojny przesądziła zwycięska bitwa stoczona na przedpolach Warszawy 15 sierpnia 1920 roku w Święto Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. Polacy odczytali to jako znak, że Matka Boża nie opuściła swego wiernego ludu. Bitwa ta została nazwana Cudem nad Wisłą.
Okres międzywojenny wymagał odbudowy kraju zarówno pod względem materialnym, jak i duchowym. Do odnowy moralnej narodu niewątpliwie przyczyniło się dzieło ojca Maksymiliana Kolbe, wiernego czciciela Matki Bożej. Na Jej cześć założył miejscowość Niepokalanów i wydawał pismo „Rycerz Niepokalanej”. Pisane prostym i zrozumiałym językiem, zachęcało ono czytelników do pracy zespołowej w walce ze złem, niesprawiedliwością, z nieładem społecznym i moralnym.
Obrona przed ateizmem
Odbudowywanie Polski po latach zaborów przerwała II wojna światowa, która zmieniła nasz kraj. Wymordowani ludzie, zburzone miasta, spalone wsie, przesunięte granice ze Wschodu na Zachód – takie były jej konsekwencje. Po wojnie prawdziwą elitę społeczną zastąpili zdrajcy i karierowicze spod znaku sierpa i młota, którzy rozpoczęli brutalną rozprawę w patriotami walczącymi w podziemiu niepodległościowym. Kiedy uporali się z nimi, rozpoczęli atak na Kościół katolicki. Duchowni byli szykanowani, prześladowani, więzieni, torturowani i mordowani.
Wydawało się, że cały świat odwrócił się od Polski i zostawił nas na pastwę komunistycznych oprawców, ale Matka Najświętsza nie zawiodła. Więziony przez komunistów Prymas Polski kardynał Stefan Wyszyński mówił, że zwycięstwo przyjdzie przez Maryję. I nie pomylił się. W 1956 roku na Jasnej Górze w trzechsetną rocznicę ślubów króla Jana Kazimierza naród ponownie przysiągł wierność Matce Chrystusa. Od tego wydarzenia, w którym uczestniczyło około miliona osób, zaczęło się duchowe odrodzenie Polaków. Prymas Wyszyński rozpoczął Wielką Nowennę, czyli dziewięcioletni program duszpasterski przygotowujący wiernych do milenium chrztu Polski. Po kraju zaczęła wędrować kopia Cudownego Obrazu Jasnogórskiego. Ludzie jednoczyli się przy wizerunku Madonny, broniąc się przed ateizacją.
Poniżonych, umęczonych i upokorzonych Polaków Bóg wywyższył, dając Wielkiego Papieża Jana Pawła II, który w swym zawołaniu „Totus tuus” zawierzał się Maryi. Pani Fatimska, 13 maja 1981 roku, uchroniła też Ojca Świętego przed kulami zamachowca.
Zaufać Maryi
Walka z Kościołem Chrystusa trwa w Polsce nadal. Zmieniły się tylko metody i środki. Dziś są one bardziej wyrafinowane i z pozoru bardzo atrakcyjne. Wpływ na dusze i umysły ludzkie w dużej mierze zdominowały media. Fałszowana jest historia, ośmieszana polskość i wiara katolicka, deprecjonowany patriotyzm – to są te współczesne sposoby łamania naszej tożsamości. Dlatego tak bardzo w mediach i życiu publicznym potrzebna jest obecności Matki Bożej.
W Niebie mamy potężną Orędowniczkę – pamiętajmy o tym. Odmawiając w maju Litanię Loretańską z wiarą prośmy: Maryjo, Królowo Polski – módl się za nami.