KOŚCIÓŁ

Dzień Kapłański w kieleckiej katedrze

środa, 12 czerwca 2019 11:45 / Autor: Michał Łosiak

Michał Łosiak

– Mam głębokie przekonanie, że szansa na wierność nigdy nie maleje w ludzkim świecie kapłańskiej posługi, ponieważ Jezus Chrystus jest nauczycielem prawdy i swoich kapłanów prowadzi do świętości – mówił biskup kielecki Jan Piotrowski do biskupów i księży zgromadzonych w kieleckiej katedrze podczas Dnia Kapłańskiego w naszej diecezji.

Spotkanie rozpoczęło się modlitwą przedpołudniową i konferencją, którą do kapłanów wygłosił ks. Bogusław Kowalski, proboszcz parafii katedralnej św. Floriana i św. Michała Archanioła w Warszawie. Mówił on o tożsamości kapłańskiej i istocie posługi, ale również o różnych spojrzeniach na Kościół. – My, księża, musimy być tam, gdzie powinniśmy być i robić to, co do nas należy. Inne rzeczy są dodatkiem. Mamy być przede wszystkim narzędziem w rękach Chrystusa i jeżeli będziemy to czynić z miłością i wiarą, to kościoły będą pełne i ludzi nam nie zabraknie, ponieważ często tęsknią oni za Panem Bogiem – zauważył proboszcz warszawskiej katedry.

Po konferencji odbyło się wystawienie Najświętszego Sakramentu, po którym rozpoczęła się Msza Święta. Przewodniczył jej biskup Jan Piotrowski, a koncelebrowali biskupi pomocniczy naszej diecezji oraz licznie zgromadzeni kapłani. W swojej homilii pasterz diecezji kieleckiej zwrócił uwagę na ogromne znaczenie formacji kapłańskiej i wierności podczas posługi. Przedstawił również przykład bł. ks. Józefa Pawłowskiego, męczennika i proboszcza katedry kieleckiej, jako wzór do naśladowania. – To niezwykle dynamiczny kapłan w różnych formach ówczesnego duszpasterstwa, oddany animator misyjny, jałmużnik i społecznik. Charakterystycznym rysem swojej duchowości uczynił miłosierdzie. Taki też pozostał do swojej męczeńskiej śmierci w Dachau w 1942 roku – przypomniał biskup kielecki i dodał, że podstawą kapłaństwa jest gotowość do ofiary, która rodzi się z prawdy i świętości.

Posłuchaj całej homilii:

Praca duszpasterska nie byłaby jednak możliwa również bez osób świeckich. – Dzisiaj bez świeckich trudno sobie wyobrazić nawet życie w małej parafii. Jeśli ksiądz zostanie sam z licznymi problemami, niewiele wskóra. Oczywiście jest podział kompetencji, ale życzliwość ze strony świeckich jest ogromna. Bardzo pomocna jest modlitwa i ofiarowane cierpienie – tłumaczył ks. Bogusław Kowalski.