PUBLICYSTYKA
- Polska potrzebuje ludzi sumienia - mówił Polakom święty Jan Paweł II
Jan Paweł II dostępuje świętości. Dla nas, jego rodaków, był wielkim nauczycielem i autorytetem. Zostawił nam przekaz, który wciąż jest aktualny, wciąż porusza nasze serca. W tej szczególnej chwili, gdy wynoszony jest na ołtarze, jeszcze raz przypomnijmy, czego nas nauczał.
Polska – nasza Ojczyzna
Jan Paweł II uczył, że przyszłość Polski zależy od nas. „To jest nasza Ojczyzna – to jest nasze być i nasze mieć” – mówił w 1987 roku w Gdańsku. Podkreślał znaczenie miłości do Ojczyzny, której musi towarzyszyć: „umiłowanie jej kultury i historii, umiłowanie specyficznych wartości, które stanowią o miejscu tej Ojczyzny w wielkiej rodzinie narodów”. W 1979 roku zachęcał młodych ludzi, aby przyjęli duchowe dziedzictwo, któremu na imię Polska. „Jest to doświadczenie trudne. Chyba jedno z trudniejszych w świecie, w Europie, w Kościele. Tego trudu się nie lękajcie. Lękajcie się tylko lekkomyślności i małoduszności. Z tego trudnego doświadczenia, które nosi nazwę Polska, można wydobyć lepszą przyszłość, ale tylko pod warunkiem uczciwości, trzeźwości, wiary, wolności ducha i siły przekonań” – mówił.
Mądra wolność
Jan Paweł II wzywał do odpowiedzialnego korzystania z daru wolności. „Wolność zawsze jest wyzwaniem. (…) Nie można jej sprawować inaczej, jak tylko służąc!” – nauczał w Warszawie w 1991 roku. Przypominał, że egzamin z naszej wolności jest przed nami. „Wolności nie można tylko posiadać. Trzeba ją stale, stale zdobywać”.
Przestrzegał przed wolnością egoistyczną, prowadzącą do samowoli, bo taka wolność powoduje wielkie rany u mężczyzny, kobiety i dziecka. „Trzeba wychowania do wolności, trzeba dojrzałej wolności. Tylko na takiej może się opierać społeczeństwo, naród, wszystkie dziedziny jego życia, ale nie można stwarzać fikcji wolności, która rzekomo człowieka wyzwala, a właściwie go zniewala i znieprawia” – mówił w Kielcach w 1991 roku.
Odpowiedzialna miłość
Młodym ludziom Papież mówił o miłości. Ale nie tej lukrowanej i łatwej, o której piszą kolorowe magazyny i tabloidy, ale dojrzałej i odpowiedzialnej. „W was młodych rozstrzyga się ów kształt miłości, jaką będzie miało całe wasze życie. A przez was – życie ludzkie na ziemi polskiej. Życie małżeńskie, rodzinne, społeczne, patriotyczne – ale także: życie kapłańskie, zakonne, misyjne. Każde życie określa się i wartościuje poprzez wewnętrzny kształt miłości”.
Papież wzywał również do pracy nas sobą, ponieważ wszelkie wady społeczne, demoralizację, można pokonać pracując nad kształtowaniem własnego charakteru. „Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie wymagali” – mówił do młodzieży w Częstochowie w 1983 roku.
Godność pracy
Ojciec Święty uczył, że praca ma swą wartość, ponieważ jest wykonywana przez człowieka i powinna być uszanowana bez względu na jej rodzaj. „Wykonując jakąkolwiek pracę, wyciska na niej znamię osoby: obrazu i podobieństwa Boga samego. Ważne jest także to, że człowiek wykonuje pracę dla kogoś, dla drugich” – mówił.
Chrześcijańskich pracodawców napominał w Legnicy w 1997 roku: „Nie dajcie się zwodzić wizji szybkiego zysku kosztem innych. Strzeżcie się wszelkich pokus wyzysku”. Natomiast podejmujących jakąkolwiek pracę zachęcał: „Spełniajcie ją odpowiedzialnie, uczciwie i solidnie. Podejmujecie obowiązki w duchu współpracy z Bogiem. (…) Podejmujcie pracę w poczuciu odpowiedzialności za pomnażanie dobra wspólnego, które ma służyć nie tylko temu pokoleniu, ale wszystkim, którzy w przyszłości zamieszkiwać będą tę ziemię – naszą ojczystą, polską ziemię”.
Wyobraźnia miłosierdzia
W Sanktuarium Miłosierdzia Bożego wzywał do wyobraźni miłosierdzia. „Trzeba spojrzenia miłości, aby dostrzec obok siebie brata, który wraz z utratą pracy, dachu nad głową, możliwości godnego utrzymania rodziny, wykształcenia dzieci doznaje poczucia opuszczenia, zagubienia i beznadziei”. Mówił, że potrzeba jej, aby „przyjść z pomocą dziecku zaniedbanemu duchowo i materialnie, aby nie odwracać się od chłopca czy dziewczyny, którzy zagubili się w świecie różnorakich uzależnień lub przestępstwa, aby nieść radę, pocieszenie, duchowe i moralne wsparcie tym, którzy podejmują wewnętrzną walkę ze złem”.
Władza służbą
Papież podkreślał, że każda władza jest służbą. Przypominał, że nasza Ojczyzna stoi dzisiaj przed wieloma trudnymi problemami społecznymi, gospodarczymi i politycznymi. „Polska woła dzisiaj nade wszystko o ludzi sumienia!” – mówił w 1995 roku w Skoczowie i wyjaśniał co to znaczy być człowiekiem sumienia. „To znaczy wymagać od siebie, podnosić się z własnych upadków, ciągle na nowo się nawracać, (…) to znaczy także podejmować odważnie odpowiedzialność za sprawy publiczne, troszczyć się o dobro wspólne, nie zamykać się na biedy i potrzeby bliźnich w duchu ewangelicznej solidarności”.
Ojciec Święty stwierdzał w tym przemówieniu, że praw sumienia trzeba bronić także dziś. „Pod hasłami tolerancji w życiu publicznym i w środkach masowego przekazu szerzy się nieraz wielka, może coraz większa nietolerancja. Odczuwają to boleśnie ludzie wierzący. Zauważa się tendencję do spychania ich na margines życia społecznego, ośmiesza się i wyszydza to, co dla nich stanowi nieraz największą świętość. (…) Czas próby polskich sumień trwa!” – mówił Papież.
Podczas ostatniej wizyty w Polsce w 2002 roku, odlatując do Rzymu mówił: „Te trudne sprawy Ojczyzny chcę polecić Bożej Opatrzności i zachęcić wszystkich odpowiedzialnych za stan państwa do troski o dobro Rzeczypospolitej i jej obywateli. Niech zapanuje duch miłosierdzia, bratniej solidarności, zgody i współpracy oraz autentycznej troski o dobro naszej Ojczyny”.
Katarzyna Bernat