PUBLICYSTYKA
Nie wierzy w życie pozaradiowe
Marek Niedźwiecki, legenda polskiego dziennikarstwa radiowego, w środę odwiedził mury kieleckiego Uniwersytetu Jana Kochanowskiego, gdzie opowiadał o swoim życiu, ukochanych miejscach i miłości do radia. – Pierwsza czynność po przebudzeniu – włączam radio. Ostatnia – wyłączam - mówił na spotkaniu ze studentami.
Niedźwiedzki wygłosił wykład pod tytułem: „Nie wierzę w życie pozaradiowe”. Co ciekawe, spotkanie odbyło się dokładnie w 31. rocznicę pierwszego wydania Listy Przebojów Programu Trzeciego, której prowadzącym jest (z krótka przerwą) do dzisiaj.
Na spotkaniu wspominał, że radio było jego pasją od najmłodszych lat. W dzieciństwie uczęszczał na zajęcia kółka recytatorskiego i choć dziś wspomina to z lekkim zażenowaniem, to przyznaje, że miało to bardzo dobry wpływ na jego głos. Nie mogło też oczywiście zabraknąć wspomnień dotyczących początków przygody z radiem, która zaprowadziła go w 1981 roku do „Trójki”.
Z sympatią przytaczał anegdoty o swoich kolegach i koleżankach z radia. – Hela ma z dwieście lat, wszyscy myślą, że siedemnaście, a w radiu pracuje już od dwudziestu. Jest dobrym duchem tej stacji – mówił o Halinie Wachowicz. Z Piotrem Baronem na zmianę prowadzi Listę Przebojów, dzięki czemu w końcu ma co drugi piątkowy wieczór wolny. O swoje "dziecko" zazdrosny nie jest, wręcz przeciwnie - z przyjemnością oddaje mikrofon Baronowi. – Uwielbiam usiąść w fotelu i posłuchać, co Piotrek robi z listą – przyznaje.
Niedźwiedzki opowiadał także o tym, jakie są różnice pomiędzy audycjami autorskimi, które sam prowadzi, a komercyjnymi rozgłośniami, które grają zupełnie inną muzykę. - Mi nikt, żaden kierownik, dyrektor czy też wytwórnia płytowa, nie mówi, co mam puszczać na antenę. Ja gram to, co lubię - przekonywał. - Czasami spotykam się z takimi pytaniami, jak można zagrać Pink Floyd, a potem Abbe? Ja lubię Abbe, mnie to nie przeszkadza. Chodzi to to, żeby ułożyć to we właściwy sposób, by to po prostu dobrze brzmiało - kontynuował.
Prezenter podkreślał, że nie interesują go występy w reklamach, nie przyjmuje też zaproszeń do żadnych programów telewizyjnych. Twierdzi, że w radiu to on decyduje o sobie, a w telewizji jest zależny od kogoś i dlatego zdecydowanie woli ten rodzaj mediów.
Oprócz pracy w radiu, pasją Marka Niedźwieckiego są również podróże. - Uwielbiam Australię. Wszystko tam jest inne - inaczej wyglądają drzewa, inaczej pachnie, jest inne powietrze. Wspaniałe miejsce, które polecam każemu - mówił radiowiec. - Choć kiedyś było taniej... - dodawał z uśmiechem.
W trakcie spotkania nie zabrakło również licznych pytań od studentów. Młodzi ludzie chcieli się dowiedzieć między innymi, co doświadczony radiowec sądzi o współczesnym rynku muzycznym czy perspektywach pracy dla młodych dziennikarzy radiowych.
To kolejne spotkanie na UJK ze znanymi postaciami polskiego dziennikarstwa. Wcześniej w progach uczelni pojawiali się m.in. Piotr Najsztub i Jacek Żakowski.
Anna Staniek, Anna Urbanek
https://emkielce.pl/index.php/publicystyka/nie-wierzy-w-%C5%BCycie-pozaradiowe#sigProGalleria57219f653e