Usmiechnięty i skuteczny - idealny handlowiec

„Ojciec! Kupujemy te kabaczki! (...) O baranek jaki ładny! Kupuję! Kupuję! Pieniądze! Dużo pieniędzy! Nie zabrać! Kupić! Pieniądze wam daję! Prawdziwe! grzecznie i z pocałowaniem ręki!”

Niestety w drugiej części przygód Franciszka Dolasa ani nikt, ani nic nie chciał sprzedać biednemu Franiowi. Handlowiec był z niego słaby, choć cechy dobrego sprzedawcy wykazywał… Bowiem idealnym kandydatem na to stanowisko jest osoba uśmiechnięta, kolokwialnie mówiąc wygadana i łatwo nawiązująca kontakty. Oprócz tego przekonująca i pewna siebie. Na bieżąco musi badać potrzeby nowego klienta, aby proponować mu odpowiednie oferty, które będą spełniały jego oczekiwania. Handlowiec to osoba, która sprzedaje produkty lub usługi firmy, jaką sam reprezentuje. Czy ten zawód to ciężki kawałek chleba?

- To bardzo ciężki kawałek chleba. Nie ma dnia, a właściwie minuty, w której się nie pracuje, czegoś nie wymyślać. Do tego wszystkiego dochodzi praca z klientem, którego też trzeba przekonać i utrzymać z nim jak najlepsze relacje - mówi Paulina Domagała z działu handlowego Radia i tygodnika eM Kielce

Co w wykonywaniu zawodu handlowca jest najlepsze i co może cieszyć najbardziej?

- Przede wszystkim poznanie dużej ilości ciekawych osób. Podtrzymywanie z nimi dobrych relacji z jednej strony jest trudne, bo trzeba na to zapracować, ale z drugiej kiedy przychodzi sukces można być szczęśliwym. Praca z człowiekiem jest największą nagroda i jednocześnie wyzwaniem tego zawodu. Nawiązanie relacji z miłymi, wspaniałymi ludźmi, daje dalszą siłę do działania. Chociaż są sytuacje, w których jest bardzo ciężko, to wiem, że wychodzę do ludzi, do których mam ogromny szacunek również prywatnie, po prostu ich lubię. Wspaniałe jest to, że najczęściej te relacje utrzymuje się na dłużej - mówią Iwona Dębek i Paulina Domagała z działu handlowego Radia i tygodnika eM Kielce

W obecnych czasach Dzień handlowca jest dość często zapomniany. Istnieją jednak instytucje, które starają się nagłaśniać to święto. W tym dniu pozostaje tylko życzyć wszystkim handlowcom sukcesów zawodowych, samych udanych rozmów, zakończonych podpisaniem korzystnych umów, a ich klientom tego samego i otwartości oraz troski ze strony handlowców.

Finalnie Franciszkowi Dolasowi w końcu udało się nabyć towar i stać się najlepszym kucharzem w historii Legii Cudzoziemskiej…

„Ludzie ludzie! Ja wariat! Pieniądze rozdaję! Każdy szczęściu dopomoże, każdy dzisiaj wygrać może...” 

Dla Dolasa dobrym sposobem na arabskim targu okazała się gra w trzy karty. Dopiął swego! W zawodzie handlowca każdy sposób jest dobry, a dobry handlowiec, to podobno taki, który potrafi nawet na Saharze sprzedać piasek…