Veszprem rywalem Vive w finale

Choć zdecydowanie bardziej utytułowanym klubem są popularne „Zebry”, to według wielu ekspertów faworytem drugiego półfinału byli Węgrzy. Jednak spotkanie lepiej rozpoczęli Kilończycy, którzy po pięciu minutach prowadzili 5:2. Ich radość długo nie trwała, bo już kilka minut później po golu Momira Ilicia był remis 5:5. Od tego momentu żadna z drużyn nie miała wyraźnej przewagi. Dopiero pod koniec THW przyspieszyło. Świetnie w bramce spisywał się Niklas Landin, a w ofensywie skuteczni byli zarówno Domagoj Duvnjak jak i Patrick Wiencek. To między innymi dzięki ich bramkom niemiecka drużyna schodziła do szatni przy wyniku 15:12.

Po przerwie Veszprem zabrało się do odrabiania strat. Podopieczni Javiera Sabate szybko zniwelowali straty. Wystarczyło im 8 minut, żeby wyjść na prowadzenie 17:15. Po fatalnym początku drugiej połowy gracze Alfreda Gislasona pozbierali się i w 47 minucie doprowadzili do remisu. Tempo meczu było imponujące. W 55 minucie było 22:22. W 57. minucie bramkę rzucił Niclas Ekberg, a w kolejnej akcji szczypiorniści Veszprem popełnili błąd w ataku. Na półtorej minuty przed końcem gola rzucił Domagoj Duvnjak a Lanxess Arena, w której było zdecydowanie więcej sympatyków zespołu z Niemiec, oszalała. To nie był jednak koniec. Szczypiorniści Veszprem odrobili bramkę, a na kilkadziesiąt sekund przed końcem wywalczyli piłkę po niecelnym rzucie Dissinger. Gola na wagę remisu tuż przed końcową syreną rzucił Gasper Marguc.

Więcej sił na dogrywkę zostawili sobie Węgrzy. Po dwóch golach Sliskovicia po 5 minutach prowadzili 28:26. W drugiej połowie pozbawili ich złudzeń i wygrali 31:29.

MVM Veszprem - THW Kiel 31:28 (12:15)

MVM: Mikler - Gulyas, Ivancsik, Schuch, Ilić, Palmarsson, Nilsson, Nagy, Ugalde, Marguc, Rodriguez Vaquero, Terzić, Sulić, Lekai, Slisković.

Kary: 6 minut

THW: Landin - Duvnjak, Ferreira Morraes, Mamelund, Sprenger, Dissinger, Wiencek, Ekberg, Anić, Canellas, Dahmke, Jaanima, Klein, Brozović, Vujin.

Kary: 8 minut