Historia się powtórzy? Vive o brąz z THW Kiel

58 minuta meczu, bramkę na 31:29 rzuca Bielecki, ale moment później trafia Narcisse. W kolejnej akcji Hansen według sędziów był faulowany. Karny na 30 sekund przed końcem. Poprzeczka! Tak Vive zdobyło 3. miejsce w Europie w 2013 roku. Pomimo tego, że 3/4 kibiców w Lanxess Arenie było za gospodarzami. Pomimo tego, że portugalscy sędziowie gwizdali faule, których nawet po powtórkach nikt nie mógł się dopatrzeć.

W niedzielę po raz drugi w historii mogą sięgnąć po brąz. I wydaje się, że znów sytuacja jest bliźniaczo podobna do tej sprzed dwóch lat. Kielczanie przegrali z faworytem, a Kiel jako faworyt, przegrał z drużyną, na którą niewielu postawiłoby pieniądze. Wtedy był to HSV Hamburg z Marcinem Lijewskim, a teraz Veszprem. 9 zawodnik grających w niemieckim klubie powinno pamiętać mecz z 2013 roku. Wśród nich jest Jicha, Hansen czy Marko Vujin, najskuteczniejszy strzelec drużyny w tej edycji LM. Dla porównania z 17 graczy Vive, którzy przyjechali do Kolonii, aż 13 było w składzie na mecz z THW Kiel. Wtedy w drużynie nie było jedynie Chrapkowskiego, Sego, Reichmanna i Aguinagalde.

Kiel zawiódł w półfinałowym pojedynku. Jedynie Palmarsson zagrał na przyzwoitym poziomie rzucając 9 goli. Vujin, Duvnjak i Jicha rzucili łącznie 4 bramki, czyli o połowę mniej niż najlepszy w Veszprem – Momir Ilić. A przecież to zespół, który przegrał zaledwie dwa mecze w tegorocznej Champions League.

Pod względem historii nie mamy się co równać do naszych niedzielnych rywali. Oni wygrali Ligę Mistrzów 3 razy, zaś 4 razy przegrywali w finale. Skromnie wygląda nasz jeden brąz przy takich osiągnięciach. Na szczęście statystyki nigdy nie grają, a już w niedzielę możemy je poprawić.

Mecz Vive Tauron Kielce – THW Kiel odbędzie się w niedzielę o godzinie 15:15.

Fotografie naszych rywali w walce o brąz: