SPORT
Żubrowski: Daliśmy się zaskoczyć i teraz czujemy wielki niedosyt
Być może piątkowy mecz Górnika Zabrze z Koroną Kielce zakończyłby się innym wynikiem, gdyby w 87. minucie Jakub Żubrowski zdołał wybić piłkę po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Środkowy pomocnik popełnił jednak błąd, po którym padła bramka na 2:2. – Zdarzyło się, biorę to na klatę. Gdyby tak się skończyło, mielibyśmy punkt, którego brak może okazać się kluczowy w ostatecznym rozrachunku – powiedział po końcowym gwizdku wychowanek "żółto-czerwonych".
Korona, która w 80. minucie wyszła na prowadzenie 2:1, dała się zaskoczyć tuż przed końcowym gwizdkiem. Gospodarzom zwycięstwo zapewnił Igor Angulo.
– Ciężko znaleźć jakieś rozsądne słowa po porażce w takich okolicznościach, gdzie podnieśliśmy się w trudnym momencie. Z 0:1 wyszliśmy na 2:1. Nie wiem z czego wynikała ta końcówka: czy to był brak sił, czy brak koncentracji. Pojawiły się indywidualne błędy, które powodują, że wracamy z tego trudnego terenu z zerowym dorobkiem – wyjaśniał Jakub Żubrowski.
– Potrzebujemy punktów jak tlenu. Przy bramce na 2:2 źle wybiłem piłkę, później było trochę przypadku. Zdarzyło się, biorę to na klatę. Gdyby tak się skończyło, mielibyśmy punkt, którego brak może okazać się kluczowy w ostatecznym rozrachunku. W końcówce daliśmy się zaskoczyć i teraz czujemy wielki niedosyt – skwitował środkowy pomocnik, którego czekają dwa mecze pauzy za nadmiar żółtych kartek.
Korona rozegra następny mecz we wtorek, kiedy na Suzuki Arenie podejmie Raków Częstochowa (godz. 18).