SPORT
Zatrzymać nowy gang Hansena. Łomża Industria gra w Aalborgu
W środę Łomża Industria Kielce rozegra czwarty mecz z rzędu na wyjeździe. Podobnie jak kilka dni temu w Barcelonie, znów czeka ją bardzo trudne zadanie. Jej rywalem będzie mający mocarstwowe plany Aalborg.
„Żółto-biało-niebiescy” mierzyli się z tym rywalem cztery razy w historii. Wygrali wszystkie spotkania. Od ostatniego pojedynku w 2017 roku zmieniło się jednak bardzo dużo. Łomża Industria umocniła swoją pozycję w europejskiej czołówce, a Aalborg doskoczył do niej. W kolejnych okienkach transferowych Duńczycy kontraktowali coraz lepszych zawodników.
Tego lata ziścił się ruch na który czekano bardzo długo. Po dziesięciu latach gry w Paryżu, do ojczyzny wrócił Mikkel Hansen. Rozgrywający, który trzy razy był wybierany najlepszym szczypiornistą świata, nie grał od marca przez zapalenie żył.
Mimo opóźnionych przygotowań, w pierwszych meczach sezonu pokazał, że Aalborg może na niego liczyć. W zwycięskich meczach z Celje (36:32) i Elverum (33:25) zdobył odpowiednio dziesięć i sześć bramek. W ostatni weekend pomógł uratować zespołowi remis w spotkaniu ligi duńskiej z Bjerringbro-Silkeborgiem (29:29). W ostatnich dwóch minutach zdobył dwa gole oraz zaliczył asystę przy ostatnim trafieniu tuż przed końcową syreną.
– Musimy na niego uważać, bo to jeden z najlepszych graczy w całej historii. Trzeba jednak pamiętać, że ten zespół to nie tylko on – mówi Daniel Dujszebajew, rozgrywający Łomży Industrii.
Znanych nazwisk w Aalborgu jest zdecydowanie więcej. Palmarsson, Mollgaard, Barthold, Bjoernesen, Sandell, Nielsen, Claar. Ci gracze są znani wszystkim fanom europejskiej piłki ręcznej.
– To drużyna, która zasługuje na szacunek. Nie tak dawno grali w finale Ligi Mistrzów. Ten zespół chce być coraz lepszy, o czym świadczą przeprowadzane transfery. Ci zawodnicy potrafią zrobić różnicę – wyjaśnia Krzysztof Lijewski, drugi trener mistrza Polski.
Skandynawowie grają schematyczną piłkę ręczną. Są bardzo dobrzy w kontrataku. Kluczem do ich zatrzymania będzie obrona.
– Nią wygrywa się kluczowe spotkania. Takie przed nami. W dłuższej perspektywie może przybliżyć nas do pierwszego lub drugiego miejsca. Musimy pomóc naszym bramkarzom. Do tego trzeba dołożyć szybsze pchanie piłki do przodu. Tego brakowało w pierwszej połowie w meczu w Barcelonie. Transport piłki był zbyt wolny – tłumaczy Krzysztof Lijewski.
Ubiegłotygodniowa porażka w Katalonii jeszcze nic nie znaczy w kontekście walki o dwa czołowe miejsca. Aby wypełnić ten cel, kielczanie muszą wygrywać na tak trudnych terenach jak Aalborg.
– Oni są takim samym kandydatem do tego jak my. Te dwa punkty są jak cztery – przekonuje Arciom Karaliok, obrotowy mistrza Polski.
Środowy mecz Aalborg – Łomża Industria rozpocznie się o 20.45.