SPORT
Zarząd Korony rozpoczyna rozmowy o obniżkach wynagrodzeń
We wtorek zarząd Korony Kielce będzie prowadził rozmowy z piłkarzami w sprawie obniżenia kontraktów o pięćdziesiąt procent. Być może sami włodarze zdecydują się na ucięcie swoich uposażeń. Takie rozwiązanie zastosowano m.in. w Lechii Gdańsk.
W miniony piątek Rada Nadzorcza Ekstraklasy przyjęła uchwałę, która pozwala zarządom poszczególnych drużyn na ograniczanie wynagrodzeń zawodników w związku z nadzwyczajnymi okolicznościami spowodowanymi pandemią koronawirusa. Kluby są uprawnione do obniżenia pensji piłkarzy o 50 procent, jednak nie do kwot niższych niż 10 tysięcy złotych.
– Teraz mamy odpowiedni mandat do rozmów z zawodnikami. Mam nadzieję, że piłkarze będą respektować to postępowanie, bo to jedyna szansa na ratunek dla wielu klubów. W obecnym czasie inne ruchy z ich strony byłby nieadekwatne do obecnej sytuacji – wyjaśnia Krzysztof Zając, prezes Korony Kielce.
Obniżki wynagrodzeń piłkarzy mają obowiązywać od 14 marca do minimum pierwszego meczu ligowego w Ekstraklasie, rozgrywanego jako impreza masowa z udziałem publiczności, jednak nie krócej niż do zakończenia sezonu rozgrywkowego 2019/2020 lub do dnia 30 czerwca bieżącego roku – zależnie od tego, które z tych zdarzeń nastąpi później.
– Ilu zawodników, tyle opinii. Musimy sobie pomagać i szukać jakiegoś rozwiązania. Trzeba zrobić coś dla dobra klubu. Najważniejsze, aby mieć środki na przeżycie i skupić się na zdrowiu – mówi Jacek Kiełb, pomocnik "żółto-czerwonych".
Obniżki wynagrodzeń piłkarzy mają obowiązywać od 14 marca do minimum pierwszego meczu ligowego w Ekstraklasie rozgrywanego jako impreza masowa z udziałem publiczności, jednak nie krócej niż do zakończenia sezonu rozgrywkowego 2019/2020 lub do dnia 30 czerwca 2020 r. – zależnie od tego, które z tych zdarzeń nastąpi później.