Udany powrót na Kolporter Arenę!

Mecz w wymarzony sposób rozpoczął się dla podopiecznych Marcina Brosza. W 8. minucie po faulu bramkarza gości, Marko Maricia na Łukaszu Sierpinie, „11” pewnie wykorzystał Airam Cabrera. To był drugi gol hiszpańskiego zawodnika tej wiosny. Mecz toczył się dobrym tempem, głównie za sprawą gospodarzy. Lechia jednak też miała swoje szanse. Najpierw Sylwestrzak zablokował strzał Grzegorza Kuświka, a po chwili Małkowski obronił uderzenie Haraslina. W 32. minucie swojej szansy nie wykorzystał Nabil Aankour. Zawodnik Korony źle przyjął piłkę podaną przez Tomasza Zająca i ta wylądowała w rękach golkipera Lechii. W 34. minucie padł gol wyrównujący. Z rzutu różnego Peszko mocno dośrodkował w pole karne. Maloca zgrał piłkę do Wojtkowiaka, który głową skierował futbolówkę w światło bramki. Warto podkreślić, że Grzegorz Wojtkowiak swoją poprzednią bramkę w Ekstraklasie zdobył jeszcze w barwach Lecha Poznań w… 2011 roku. Trzeba przyznać, że było to naprawdę bardzo ciekawe 45 minut. Początek spotkania należał do podopiecznych Marcina Brosza. W kolejnych minutach spotkania coraz lepiej zaczęła prezentować się Lechia Gdańsk. Aż 4 celne strzały Biało-Zielonych, tylko 1 Korony. Posiadanie piłki zdecydowanie na korzyść Lechistów.

Druga połowa zaczęła się dla Korony doskonale. Najpierw w 48. minucie drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką ukarany został Brazylijczyk Gerson. Dwie minuty później zespół z Kielc prowadził już 2:1! Rzut wolny po faulu Gersona wykonywał Aankour. Uderzył w mur, jednak Kuświk odbił piłkę ręką. Rzut karny dla kielczan ponownie wykonywał Cabrera. I tym razem był bezbłędny. W 59. minucie gospodarze mieli rzut rożny. Sierpina dośrodkował, po chwili znów otrzymał piłkę i zdecydował się na mocne wstrzelenie w pole karne. Marić odbił piłkę przed siebie, a Airam Cabrera z kilku metrów wpakował ją do bramki gości! 60. minuta spotkania i trzeci gol dla Korony Kielce! Airam Cabrera zanotował hattrick! Na kolejnego gola w tym spotkaniu nie trzeba było długo czekać. W 72. minucie piłkę do własnej bramki skierował Mario Maloca. Szybko odpowiedzieli Lechiści. Tym razem bramkę zdobył Grzegorz Kuświk. Z lewej strony dobrze wszedł Wojtkowiak. Obrońca gdańszczan podał do środka. Tam czekał już Kuświk. W 74. minucie padł drugi gol dla gości. Lechia nie poddawała się do końca spotkania, mimo że od 48. minuty grała w osłabieniu. W 90. minucie piłka ponownie wylądowała w bramce gości. Gola Cabrery jednak nie uznano. Napastnik Korony był na spalonym. Byliśmy świadkami naprawdę świetnego widowiska. Wielkie brawa dla obu zespołów, ale przede wszystkim wielkie gratulacje dla naszych zawodników. Świetne spotkanie rozegrał Airam Cabrera, który zdobył hattricka, ale warto docenić również Łukasza Sierpinę, który rozegrał naprawdę świetne spotkanie. To pierwsze zwycięstwo Korony Kielce na własnym stadionie od... 19 lipca (1. kolejka). Wówczas kielczanie wygrali z Jagiellonią.

Kolejny mecz piłkarze Korony rozegrają już w sobotę 27 lutego. "Żółto-czerwonych" czeka mecz na wyjeździe z Górnikiem Łęczna.

Korona Kielce – Lechia Gdańsk 4–2 (1-1)

Bramki:Cabrera (8’, 50’, 60’), Maloca (72’ samobójcza) – Wojtkowiak (’34), Kuświk (74’)

Żółte kartki:Rymaniak – Wojtkowiak, Maloca

Czerwone kartki – Gerson (2 żółte)

Korona:Małkowski – Rymaniak (58’ Gabovs), Dejmek, Wierchowcow, Sylwestrzak – Jovanović, Trafford (45’ Fertovs), Zając (76’ Przybyła), Aankour, Sierpina – Cabrera

Lechia:Marić – Wojtkowiak, Maloca, Gerson – Łukasik (61’ M. Paixao), Krasić, Peszko (69’ Mak), Mila, Haraslin (51’Stolarski) – Kuświk, F. Paixao.

Sędzia: Tomasz Musiał