SPORT
Turniej nadziei
13 marca 2010 roku. Grupa nastolatków z IV LO w Kielcach, przy pomocy nauczycieli oraz ludzi o dobrych sercach, organizuje turniej charytatywny w piłkę nożną, aby wspomóc chorą na nowotwór kości koleżankę. Niestety, kilka dni później Iza umiera, ale pamięć o niej żyje. Dzięki kolejnym edycjom tego turnieju.
– Ona nauczyła nas, że nie wolno się poddawać. Dlatego po jej śmierci postanowiliśmy zawsze walczyć o drugiego człowieka, pomagać w powrocie do zdrowia i nigdy nie tracić wiary, że jest to możliwe – mówi Damian Liwocha, dziś kleryk kieleckiego seminarium, kilka lat temu przewodniczący samorządu uczniowskiego IV LO. – Iza zaszczepiła w nas cząstkę siebie. Ona dalej jest z nami: w myślach i sercach. Jej dobry duch towarzyszy nam nie tylko podczas tej imprezy, ale przez cały rok przygotowań – przekonuje Patryk Zieliński, który z Turniejem Charytatywnym Pamięci Izy Domagały również jest związany od samego początku.
Turniejowa rodzina
17 lutego w hali Centrum Rehabilitacji i Sportu UJK odbędzie się już dziesiąta edycja piłkarskich zmagań. Mimo upływu lat, za ich organizacją stoją te same osoby, które ideę bezinteresownego pomagania zaszczepiają innym.
– W przygotowanie turnieju zaangażowanych jest kilkudziesięciu wolontariuszy. Przez te dziesięć lat rozegraliśmy setki meczów. Na swojej drodze spotkaliśmy mnóstwo ludzi dobrego serca, zebraliśmy kilkadziesiąt tysięcy złotych, ale najważniejsze, że stworzyliśmy w pewnym sensie rodzinę turniejową. Zbudowanie przyjacielskich więzi pomiędzy tak wieloma ludźmi jest w tym wszystkim najpiękniejsze – podkreśla Damian Liwocha.
Dla absolwentów IV LO dzień szlachetnych zmagań jest jednym z najważniejszych w całym roku, ale nie tylko dla nich. W każdej edycji uczestniczy mama Izy.
– Pamiętam taki moment, kiedy Izunia była już świadoma, że jest śmiertelnie chora. Powiedziała, że bardzo chciałaby, aby pozostało po niej coś na ziemi, jakiś ślad. Jest nim właśnie ten turniej – mówi pani Elżbieta. – Wymyślili go jej przyjaciele i wychowawcy. Dziękuję im za to z całego serca. Są fantastyczni. Wiele osób porozjeżdżało się po kraju, ale w ten jeden dzień są razem. Są ze mną, są z Izą. To jest rodzina. Mają swoje życie, ale potrafią dać dużą część siebie dla innych, a człowiek jest tyle wart, ile jest w stanie ofiarować drugiemu – przekonuje.
Zagrają dla Piotrusia
Pierwsze edycje turnieju odbywały się w hali „Budowlanki”. Dla nastolatków organizacja takiego przedsięwzięcia była czarną magią.
– Na początku szło opornie, musieliśmy się przebijać. Teraz wszystko samo się napędza. Tworzymy fajną ekipę, do tego możemy liczyć na pomoc kolejnych młodszych kolegów. To nie tylko impreza sportowa, w której grają przedstawiciele różnych grup, to też wydarzenie integracyjno-kulturalne. Zawsze mamy przygotowanych wiele atrakcji. Pragniemy podziękować wszystkim osobom, które przez te lata nas wspierały. To efekt kuli śnieżnej, kilka lat temu nie spodziewaliśmy się tego – wyjaśnia Zieliński.
Dochód z tegorocznej edycji zostanie przeznaczony na leczenie 13-letniego Piotrusia Turka, cierpiącego na Zespół Nijmegen. Skutkiem choroby jest niska odporność oraz skłonność do zapadania na nowotwory złośliwe. Chłopiec już dwa razy walczył z białaczką. – Piotruś zmaga się teraz z poważną bakterią w płucach. Ciągle musi być poddawany specjalistycznemu leczeniu. Jest wesołym, uśmiechniętym chłopcem, fanem piłki nożnej. Pod tym względem ten turniej będzie dla niego wyjątkowy. Bardzo chcemy mu pomóc i dać radość – tłumaczy Zieliński.
W przedsięwzięciu weźmie udział 15 zespołów. Są jeszcze wolne miejsca, zgłoszeń można dokonywać za pośrednictwem strony ckturniej.pl. – Mamy nadzieję i głęboko w to wierzymy, że również po kolejnej edycji imprezy każdy wyjdzie choć trochę szczęśliwszy i z nadzieją, że to wszystko w naszym życiu jest po coś. I ma sens – kończy Liwocha.