SPORT
Smyła: Kiedy Legia poczuje krew, to jest bezlitosna jak pantera
– Kiedy Legia poczuje krew, to jest bezlitosna jak pantera. 0:4 nas boli, ale zdobyliśmy tutaj dużo wiedzy na temat zespołu, zawodników – powiedział Mirosław Smyła, trener Korony Kielce, po przegranym meczu w Warszawie.
"Żółto-czerwoni" zaliczyli udany początek spotkania, ale z upływem czasu przewagę osiągnęli gospodarze, którzy przed przerwą zdobyli dwie bramki. Po zmianie stron podopieczni Aleksandara Vukovicia wyraźnie dominowali, stwarzając sporo sytuacji podbramkowych.
– Szkoda mi szczególnie pierwszej połowy. Straciliśmy dwie kuriozalne bramki, które otworzyły dla Legii luz, swobodę gry. Boli też strata Gnjaticia, to uraz mięśnia dwugłowego. Od początku meczu nie był sobą, zgłosił kontuję. Mam nadzieje, że będzie dostępny na następne mecze. Mamy fenomenalnych specjalistów w tej dziedzinie i mam nadzieję, że szybko postawią go na nogi – mówił dalej Mirosław Smyła.
– Mogliśmy się pokusić o niespodziankę, bo pierwsza połowa dawała na to nadzieję. Nie zgodzę się, że musimy zapomnieć o tym meczu jak najszybciej. Trzeba pamiętać o tych błędach, jakie popełniliśmy. To była dla nas lekcja. Trzeba brać za pysk następnego przeciwnika i walczyć o kolejne punkty – odpowiadał na pytania dziennikarzy trener Korony.
Mimo porażki, Korona utrzymała 13. miejsce w tabeli. Kielczanie mają tylko punkt przewagi nad kolejną Arką Gdynia, z którą zmierzą się w najbliższy piątek na Suzuki Arenie (godz. 18).
źródło: CKsport.pl