SPORT
Servaas: Karacić ma wielkie serce. Jest w stanie pociągnąć drużynę w kryzysowych momentach
– W przyszłym sezonie nasza kadra stanie się mocniejsza. Może poziom graczy na poszczególnych pozycjach będzie podobny, ale kilka procent więcej daje nam Andreas Wolff, który zawsze broni bardzo równo – mówi Bertus Servaas, prezes PGE VIVE.
Kadra mistrzów Polski latem 2019 roku znowu przejdzie spore zmiany. Zakończone niedawno rozgrywki były ostatnimi dla siedmiu zawodników. Z Kielcami pożegnali się: Luka Cindrić (Barca Lassa), Michał Jurecki (Flensburg-Handewitt), Marko Mamić (SC DhFK Lipsk), Mariusz Jurkiewicz (najprawdopodobniej Wybrzeże Gdańsk), Bartłomiej Bis (NMC Górnik Zabrze), Władimir Cupara (Telekom Veszprem) i Filip Ivić (VfL Gummersbach).
– Rozstanie z tyloma zawodnikami, to zawsze jest wielkie przeżycie. W trakcie tych sezonów, w których współpracujemy, budujemy relacje. To są trudne momenty, ale normalne w sporcie. Czasami chce odejść sam zawodnik, jak Luka. Innym razem to my mówimy do widzenia, bo chcemy iść dalej. Dobry menadżer musi podejmować również takie decyzje – wyjaśnia Bertus Servaas.
Obok wspomnianego we wstępie Andreasa Wolffa, który w ostatnich latach bronił bramki THW Kiel, do PGE VIVE na pewno dołączą kolejny golkiper Mateusz Kornecki (ostatnio NMC Górnik Zabrze), turecki lewy rozgrywający Doruk Phlivan oraz chorwacki playmaker Igor Karacić, który został wybrany MVP tegorocznego Final Four, w którym poprowadził Vardar do końcowego triumfu.
– Jestem szczęśliwy z jego pozyskania. To nie tylko bardzo dobry zawodnik, ale również gracz z wielkim sercem do walki. On jest w stanie pociągnąć drużynę w kryzysowych momentach. Luka też jest fantastyczny, genialny. Może nie sposób porównać ich umiejętności, ale Igor posiada większe doświadczenie. To taki cwany lis, który też nam da bardzo dużo – wyjaśnia prezes PGE VIVE.
Niebawem kielecki klub powinien ogłosić podpisanie kontraktu z Tomaszem Gębalą. Lewy rozgrywający, który ostatnio grał w Orlenie Wiśle Płock, do gry wróci dopiero w przyszłym roku, ponieważ obecnie przechodzi rehabilitację po zabiegu rekonstrukcji więzadeł krzyżowych. Mistrzowie Polski chcieli pozyskać jeszcze jednego zawodnika Vardaru Skopje – Stasa Skube, ale ostatecznie zamiast niego do zespołu w najbliższym czasie trafi specjalista od obrony.
– W przyszłym sezonie będziemy jeszcze mocniejsi z jeszcze jednego względu. Nasi zawodnicy zdobyli cenne doświadczenie. Dla Moryty, Kulesza, Karalioka tegoroczne rozgrywki były pierwszymi na takim poziomie. Oni zagrali w Final Four. To była dla nich olbrzymia nauka, która na pewno zaprocentuje – zakończył Bertus Servaas.