Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Prezesi Łomży Vive i Korony oceniają plan miasta na podział pieniędzy

środa, 12 stycznia 2022 21:14 / Autor: Damian Wysocki
Prezesi Łomży Vive i Korony oceniają plan miasta na podział pieniędzy
Prezesi Łomży Vive i Korony oceniają plan miasta na podział pieniędzy
Damian Wysocki
Damian Wysocki

W najbliższych dniach poznamy dokładne kwoty, które zasilą konta Łomży Vive Kielce, Korony Kielce i Suzuki Korony Handball z tytułu promocji miasta poprzez sport. W tym rozdaniu wyliczenia zostały oparte w dużej mierze na przygotowanym algorytmie. O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy prezesów dwóch pierwszych zespołów, które mogą liczyć na największe wsparcie.

Więcej o planie miasta na podział pieniędzy na promocję poprzez sport pisaliśmy TUTAJ. Uzyskaliśmy również komentarz prezydenta Bogdana Wenty i radnych z trzech różnych klubów

Poniżej prezentujemy wypowiedzi Łukasza Jabłońskiego i Bertusa Servaasa, do których wysłaliśmy te same pytania.

Jak ocenia pan współpracę marketingową z miastem?

ŁJ: Za nami 12 miesięcy współpracy w roku, który w dalszym ciągu musimy nazwać covidowym. Warto o tym pamiętać, ponieważ wiele projektów, które moglibyśmy wspólnie zrealizować, nie doszło do skutku. Obie strony były chętne do rozwoju współpracy, ale wiele nowych pomysłów trzeba było odłożyć na półkę. Jestem przekonany, że wrócimy do nich, gdy pandemia minie, a ich realizacja z całą pewnością wpłynie na wspomniany wcześniej rozwój. Ze strony miasta oraz klubu jest pełna otwartość na zmiany, na bardziej efektywną promocję Kielc. To oczywiście nie oznacza, że rok covidowy był dla nas wymówką do bierności. Realizowaliśmy działania, które były w pełni zgodne z obowiązującymi przepisami, staraliśmy się wycisnąć z tego maksa i wyciągnąć odpowiednie wnioski. Jeden nasuwa się bardzo szybko - trudno jest czymkolwiek zastąpić spotkania „face to face” oraz wydarzenia, które promują zdrowy tryb życia poprzez sport. Mając na uwadze powyższe cieszymy się, że pomimo ograniczeń udało nam się wspólnie wypełnić warunki umowy.

BS: Odbywa się w ramach umów promocyjnych proponowanych przez miasto, czasem wykracza poza jej ramy, są to raczej działania stricte reklamowe. Oczywiście samych możliwości jest więcej, choćby dotyczących strategii promocji dla możliwości biznesowych i turystyki sportowej, również dla obcokrajowców.

Jak ocenia pan rozwiązanie rozdysponowania pieniędzy na promocję poprzez sport przez zastosowanie algorytmu?

ŁJ: Uczestniczyłem w spotkaniu, na którym zaprezentowano algorytm rozdysponowania pieniędzy na promocję poprzez sport. Uważam, że liczba zmiennych sprawia, że to podejście jest uczciwe. Wiadomo, reprezentuję Koronę S.A. i w naturalny sposób chciałbym, żeby jak największa kwota z budżetu trafiała właśnie do naszego klubu, dlatego trudno mi jest być do końca obiektywnym w tym zakresie. 

BS: Przyjmujemy, że jest to poszukiwanie jakiegoś obiektywnego algorytmu, natomiast miasto powinno mieć w algorytmie zawarte cele, szczególnie gdzie i dla kogo chce występować z promocją. Ważne są szczegóły i tu mam wątpliwości. O ile, od współpracowników wiem, że jest w algorytmie dużo dobrych punktów, o tyle mam wątpliwości, co do biznesowej strony i strategii miasta.  Mamy uwagi do wyliczonych ekwiwalentów, co wynika z naszej wieloletniej wiedzy i doświadczenia. Nie jesteśmy mniej medialnym klubem od Korony. Z tym się nie zgodzę i tę sprawę wyjaśnimy, bo nie możemy się godzić na rozpowszechnianie takiej informacji. 

I jeszcze jedna ogólna uwaga. Najpierw powinno się mieć strategie marketingową z celami. Później dopiero zastanowić się jakimi metodami ją zrealizować i za pomocą jakich narzędzi.

Budowanie wcześniej algorytmu może być próbą dopasowania do tego, ile komu chce się dać. A tak to wygląda, że robi się wszystko aby za pomocą algorytmu, niby obiektywnego, udowodnić, że promocja za pomocą nie grającej przecież w najwyższej klasie rozgrywkowej Korony jest lepsza, niż za pomocą światowej drużyny jaką jest Vive.

Gdzie są największe rezerwy we wzajemnej współpracy w tym zakresie, o ile są?

ŁJ: Zawsze są rezerwy. Zawsze można zrobić coś lepiej, albo więcej i lepiej. Największą rezerwą jest potencjał naszego klubu, który zwiększa się wraz z osiąganiem lepszych wyników sportowych. Bez wątpienia Korona Kielce to marka znana w całym kraju. Jednym z naszych zadań we współpracy z miastem jest właśnie wykorzystanie tej marki do promocji Kielc, ale w tym momencie skupiamy się na odbudowie wartości marki, która w ostatnich latach mocno straciła w każdym obszarze. Najszybszym ratunkiem byłby awans do najwyższej klasy rozgrywkowej, co jest naszym celem sportowym na obecny sezon. Musimy zwiększać swoją aktywność marketingową tak, by w maksymalny możliwy sposób wykorzystać potencjał Korony.

Przez ostatni rok zreorganizowaliśmy dział marketingu i komunikacji. Sukcesywnie realizujemy nowe projekty na tyle, na ile pozwalają nam obowiązujące obostrzenia covidowe. Dodatkowo przy realizacji projektów musimy należycie zadbać o naszych piłkarzy i działać odpowiedzialnie. Wykorzystanie ich obecności do realizacji projektów promocji miasta było w zasadzie znikome ze względu na przepisy PZPN, które na pierwszym miejscu stawiają zdrowie zawodników, a także przez nasz zdrowy rozsądek. Mam nadzieję, że pomimo wszystko rok 2022 da nam szansę. Szansę na szybszy rozwój działań marketingowych. Na wykorzystanie rezerw, a finalnie na lepszy odbiór klubu i pozytywne emocje wśród kibiców. Pamiętamy, że jesteśmy dla kibiców. Nie zatrzymujemy się w miejscu twierdząc, że wszystko działa idealnie.

Musimy stale wprowadzać korekty. Słuchamy opinii kibiców i chcemy być otwarci na konstruktywną krytykę. Wiemy, że nie możemy dopuścić do samo-zabetonowania naszej organizacji, bo to byłaby już droga donikąd. Nie możemy dopuścić do „powtórki z rozrywki”, dlatego w mądry sposób próbujemy zarządzać zmianą.

BS: Nie wykorzystuje się naszych możliwości promocji wewnątrz, i szczególnie poza granicami kraju, w tym relacji z szefami innych klubów  polskich i zagranicznych, którzy mają swoje kontakty biznesowe. Występuje potrzeba budowania platformy oraz strategii dla miasta, co Kielce mogą oferować biznesowi oraz innym regionom, jak my możemy pomóc w rozwoju naszego miasta. Rezerwy są też w wykorzystaniu marki medialnej i rozpoznawalności naszego klubu ,naszej drużyny i zawodników. Miasto rzadko chwali się taką drużyną: czy to gdy są blogerzy, czy kiedy są wydawane foldery, czy prowadzone inne działania promocyjne. Ci zawodnicy są rozpoznawalni w kraju i poza krajem (obcokrajowcy). To wszystko to nasza przewaga nad innymi klubami. Mamy silną pozycję w Europie i to powinno być brane pod uwagę.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO