SPORT
Po Górniku: nie powiem, że Zabrze źle zagrało, to my zagraliśmy bardzo dobrze
Szczypiorniści PGE VIVE w piątkowym meczu z NMC Górnikiem pokazali moc. Kielczanie mimo, że zagrali w dziesięcioosobowym składzie to pewnie ograli jednego z kandydatów do medalu 33:23. - Nie mogliśmy się rotować, a jednak wyszło bardzo dobrze. Jestem trochę zmęczony, ale szczęśliwy. Mecz był bardzo intensywny, szybki, ale na szczęście my mieliśmy naprawdę wysoką skuteczność, utrzymaliśmy poziom, poniżej którego nigdy nie powinniśmy schodzić. W domu musimy wygrywać każdy mecz. Obrona i dyspozycja naszego bramkarza spowodowały, że mogliśmy biegać do kontrataków - oceniał spotkanie lewoskrzydłowy kieleckiego klubu, Angel Fernandez Perez.
PGE VIVE na początku sezonu nie opuszcza pech. Do listy kontuzjowanych zawodników dołączył Marko Mamić, który skręcił staw skokowy i będzie pauzował przez około trzy tygodnie. Nieobecność Chorwata spowodowała, że kielczanie w starciu z NMC Górnikiem wystąpili bez nominalnych lewych i środkowych rozgrywających.
- Jesteśmy w bardzo ciężkiej sytuacji. Była opcja, by wystąpił Michał Jurecki, ale nie chcieliśmy ryzykować. Wiemy, że to dla nas bardzo ważny zawodnik, tym bardziej, że nie mamy kim grać na lewej połówce przeciwko Veszprem. Mamy nadzieję, że "Dzidzia" już do nas na ten mecz wróci. Jestem bardzo zadowolony z postawy wszystkich moich zawodników, Mateusz Jachlewski pokazał, że może grać na każdej pozycji. Zabrze wiele meczów grało wcześniej siedmiu na sześciu, my chcieliśmy przećwiczyć to na treningach, ale nie ma kim (śmiech). To taki żart, ale obrazujący sytuację. Jestem bardzo zadowolony z tego, jak zagrał Władimir Czupara. Myślę, że bardzo dużo pomagał nam z tyłu, co pozwalało nam kontrolować przebieg meczu. Nie powiem, że Zabrze źle zagrało, to my zagraliśmy bardzo dobrze - wyjaśniał trener mistrzów Polski, Tałant Dujszebajew.
Wspomniany Władimir Czupara w piątek odbił jedenaście piłek (w tym jednego karnego), co dało mu blisko czterdziestoprocentową skuteczność obron.
- Graliśmy świetnie zarówno w ataku jak i w obronie, miałem duże wsparcie od moich kolegów, którzy swoją postawą bardzo pomagali mi w moich interwencjach. Nie zwracam uwagi na swoją skuteczność, nie liczyłem jej, ale jestem bardzo szczęśliwy z tej wygranej. Mam nadzieję, że będziemy kontynuować dobrą passę i zbierać tak dobre rezultaty, jak to tylko możliwe. Zabrze to dobra drużyna, ale my po prostu graliśmy lepiej. Może wygląda to na łatwe zwycięstwo, ale wcale tak nie było - mówił serbski bramkarz, mistrzów Polski.
PGE VIVE kolejny mecz rozegra we wtorek, kiedy na wyjeździe zmierzy się z Arką Gdynia.
wypowiedzi: kielcehandball.pl