PGE VIVE rozpoczyna zmagania w Lidze Mistrzów

THW Kiel w ostatnich trzech tygodniach miało czas, aby wejść z formą na wysoki poziom. Popularne "Zebry" rozegrały już kilka meczów o stawkę. Ostatni w miniony czwartek, kiedy w hicie 5. kolejki Bundesligi pokonały przed własną publicznością Flensburg-Handewitt 28:24. Kilończycy z Ligą Mistrzów też chcą przywitać się zwycięstwem. Szczególnie, że wracają do niej po rocznej przerwie.

– Każdy zespół, który gra u siebie w Lidze Mistrzów jest faworytem. Tym bardziej kiedy mówimy o czterech głównych kandydatach do awansu do Final Four. Są nimi Kiel, Veszprem, PSG i Barcelona. My, Vardar, Szeged i Flensburg jesteśmy raczej kandydatami do tego, by powalczyć z nimi o te cztery miejsca – mówi Tałant Dujszebajew, trener mistrza Polski.

Dujszebajew: Ten mecz będzie naszą weryfikacją

PGE VIVE i THW Kiel ostatni raz rywalizowały ze sobą w sezonie 2017/18. Kielczanie wygrali oba grupowe starcia. Od tego czasu oba kluby przeszły spore zmiany.

– To są inne drużyny. Czeka nas totalnie inne spotkanie. Kiel ma nowego trenera, również kilku nowych zawodników. Ich styl też się zmienił. Na pewno to oni będą faworytem, bo grają u siebie. Jesteśmy jednak dobrze przygotowani. Wykonaliśmy solidną fizyczną i taktyczną pracę. Mamy dużo nowych zawodników, potrzebujemy jeszcze trochę czasu, aby wszystko dopracować na sto procent. Myślę, że mamy jednak możliwości, aby tam wygrać – mówi Alex Dujszebajew, prawy rozgrywający PGE VIVE.

Wolff: Pewnie część kibiców będzie życzliwa, a część może mnie wybuczy

Niedzielny mecz w Sparkassen-Arenie rozpocznie się o godz. 19.