SPORT
Otwarta sytuacja przed rewanżem. Remis PGE VIVE w Zaporożu
Szczypiorniści PGE VIVE w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów zremisowali na wyjeździe z Motorem Zaporoże 33:33. Rewanż w Hali Legionów odbędzie się w przyszłą sobotę.
Mistrzowie Polski przed sobotnim meczem zostali solidnie wzmocnieni. Po raz pierwszy od sześciu tygodni w rozgrywkach Ligi Mistrzów zagrał Alex Dujszebajew. Hiszpański prawy rozgrywający meldował się tylko w ataku, gdzie szybko popisał się świetną asystą do Arcioma Karalioka, a po 6. minutach na tablicy wyników był remis 4:4.
Gospodarze szybko rozgrzali Władimira Cuparę. Serbski golkiper w 10. minucie świetnie zatrzymał rzut ze skrzydła Atrema Kozakiewicza, a w następnej akcji na listę strzelców wpisał się Uładzisłau Kulesz i PGE VIVE wyszło na swoje pierwsze prowadzenie (6:5). Kolejne fragmenty przyniosły spokojną grę. Obie ekipy bardzo dobrze pracowały w defensywie. Czego efektem były również obrony bramkarzy.
W ataku kieleckiej siódemki świetnie spisywał się Luka Cindrić. Po jego czwartym golu, mistrzowie Polski w 20. minucie prowadzili 10:8. Kolejne trzy trafienia były jednak autorstwa gospodarzy. Ataki "żółto-biało-niebieskich" nieco wyhamowały, dlatego na cztery minuty przed zejściem do szatni Tałant Dujszebajew porosił o czas.
Przerwa poskutkowała, a na listę strzelców, po szczęśliwym podaniu Cindricia, wpisał się Arkadiusz Moryto. Chwilę później swojego pierwszego gola w spotkaniu zdobył najskuteczniejszy zawodnik Motoru – Borys Puchowski. Białorusin swojego drugiego gola rzucił na sekundę przed zejściem do szatni. Było to trafienie na 16:16.
Druga część od początku była bardzo wyrównana, ale tempo spotkania znacznie wzrosło. Obaj trenerzy zdecydowali się na zmiany w bramce. Po kieleckiej stronie szybko z rewelacyjnej strony popisał się Filip Ivić, który zatrzymał rzut z kontry Jurijego Kubatki. Motor zdołał jednak przechylić wynikową wagę na swoją korzyść, w 38. minucie po golu Pawła Paczkowskiego prowadził 21:20.
Tałant Dujszebajew w następnych minutach postawił na bardziej dynamiczną drugą linię, obok siebie grali Cindrić, Dujszebajew i Janc. Na kwadrans przed końcem, po golu Arkadiusza Moryty był remis po 24. Motor odpowiadał jednak błyskawicznie i ciągle znajdował się na jednobramkowym prowadzeniu. Gospodarze szybko wznawiali, a kielczanie muszący zmieniać dwóch-trzech zawodników często nie zdążyli ustawiać dobrej obrony.
Na dziewięć minut przed końcem po ładnym trafieniu Aidenasa Malasinskasa, Motor wyszedł dwa trafienia przewagi (28:26). W 53. minucie po podaniu Alexa Dujszebajewa na listę strzelców wpisał się Julen Aginagalde i był remis po 29.
Kielczanie upragnione prowadzenie odzyskali na cztery minuty przed końcem po indywidualnej akcji Alexa. W obronie dwuminutowym wykluczeniem ukarany został jednak Mariusz Jurkiewicz, a po raz szósty w tym spotkaniu rzut karny na gola zamienił niezawodny Atrem Kozakiewicz.
Na czterdzieści sekund przed końcem Luka Cindrić świetnym odwracającym podaniem uruchomił Mateusza Jachlewskiego, który zdobył bramkę na 33:32. Na piętnaście sekund przed końcem trener Nikołaj Stepanets wziął czas, po którym wycofał bramkarza i zagrał przewagę. Ta akcja zakończyła się faulem na Aidenasie Malasinskasie i podyktowaniem rzutu karnego. Ten już po końcowej syrenie na gola zamienił niezawodny Atrem Kozakiewicz.
Rewanż w Hali Legionów odbędzie się w przyszłą sobotę o godz. 16.00. Na zwycięzcę tego dwumeczu w ćwierćfinale czeka już Paris Saint Germain.
Motor Zaporoże – PGE VIVE Kielce 33:33 (16:16)
Motor: Kiriejew, Komok – Buinenko, Babiczew 3, Denisow 1, Donstow, Doroszczuk 3, Kozakiewicz 8, Kubatko 1, Kus 1, Malasinskas 5, Paczkowski 4, Puchowski 5, Peszewski, Szynkel, Soroka
PGE VIVE: Cupara, Jachlewski – Jachlewski 2, Fernandez Perez, Kulesz 3, Mamić, Jurkiewicz, Cindrić 8, A. Dujszebajew 7, Janc 1, Moryto 4, Aginagalde 2, Karaliok 5, Bis.