Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Niemieccy właściciele Korony nie przyjechali do Kielc. Nie ma dokapitalizowania, będzie upadłość?

poniedziałek, 20 lipca 2020 11:00 / Autor: Damian Wysocki
Niemieccy właściciele Korony nie przyjechali do Kielc. Nie ma dokapitalizowania, będzie upadłość?
Niemieccy właściciele Korony nie przyjechali do Kielc. Nie ma dokapitalizowania, będzie upadłość?
Damian Wysocki
Damian Wysocki

Poniedziałkowe Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy Korony Kielce nie przyniosło przełomu w postaci podniesienia kapitału zakładowego spółki. Przyszłość klubu, nawet na pierwszoligowym poziomie, stanęła pod olbrzymim znakiem zapytania. "Żółto-czerwoni" mogą nie otrzymać licencji na występy na zapleczu ekstraklasy. 

Sprawa dokapitalizowana ciągnie się od października poprzedniego roku. Pięć kolejnych takich spotkań nie przyniosło efektu w postaci podjęcia stosownej uchwały. Przez długie tygodnie trwał pat na linii miasto – rodzina Hundsdorferów. W tym czasie stosunki między akcjonariuszami można eufemistycznie określić "nie najlepszymi". 

Sprawa odżyła na początku lipca. Większościowi właściciele wydali oświadczenie, w którym poinformowali, że nawet przy spadku będą wspierać klub: "Przyszłość Korony Kielce – czy to w ekstraklasie, czy w I lidze – jest zapewniona", napisali.

Wydawało się, że tym razem zdecydują się na dokapitalizowanie spółki. Zgodnie z ustaleniami mieli przeznaczyć na ten cel proporcjonalne do posiadanych udziałów 3,67 mln złotych. Miasto od grudnia ma zabezpieczoną swoją część, czyli 1,43 mln złotych.

Szósty raz z rzędu nic z tego nie wyszło. Ponownie do Kielc nie przyjechał nikt z rodziny Hundsdorferów, tym razem nawet nie przysłali oni swojego pełnomocnika. Na razie nie poznaliśmy oficjalnego powodu, dla którego sprawa zakończyła się fiaskiem. Miasto było gotowe do dokapitalizowania, ale jak usłyszeliśmy: "nie było tego z kim zrobić". Klub ograniczył się do wystosowania lakonicznego oświadczenia. 

"Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy Korona SA z powodu braku wymaganego kworum, wynikającego z nieobecności większościowego Akcjonariusza, zostało przerwane do dnia 4 sierpnia br.", czytamy na tronie internetowej Korony. 

Dokapitalizowanie jest konieczne, aby pokryć powstałe zadłużenie. Bez tego istnieje duże zagrożenie, że spółka zostanie postawiona w stan likwidacji. Dojdzie do tego, jeśli jej majątek będzie mniejszy niż ciążące na niej zobowiązania.

Na razie zarząd klubu ma związane ręce i nie może podejmować kluczowych decyzji odnośnie przyszłości. Trudno będzie uzyskać licencję na występy w pierwszej lidze. Bardzo możliwe, że w najbliższych dniach prezesi Krzysztof Zając i Marek Paprocki złożą wniosek o upadłość do sądu. To on zdecyduje, czy będzie to upadłość restrukturyzacyjna (w tym przypadku klub będzie funkcjonował w I lidze). W czarnym scenariuszu dojdzie do upadłości likwidacyjnej, a drużyna w obecnym kształcie zniknie z piłkarskiej mapy Polski.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO