SPORT
Mistrzostwa w Hali Legionów dobiegły końca. Michalczewski: zawody na światowym poziomie
Młodzieżowe Mistrzostwa Świata w Boksie, które przez ostatnie dwa tygodnie były rozgrywane w kieleckiej Hali Legionów, dobiegły końca. – Zawody stały na światowym poziomie – powiedział Dariusz Michalczewski, były wielokrotny mistrz świata zawodowców.
Popularny „Tiger” gościł w stolicy Świętokrzyskiego ostatniego dnia rywalizacji. Bacznie obserwował finałową walkę Jakuba Straszewskiego z Jorge Luisem Felimonem Lobainą w wadze ciężkiej. 17-letni Polak przegrał jednogłośnie na punkty ze starszym o szesnaście miesięcy Kubańczykiem. W ringu pokazał jednak ogromne serce do walki.
– Kuba zapłacił frycowe. Jego rywal był znacznie lżejszy, szybszy i bardziej doświadczony. Ale brawa dla niego, że potrafił się podnieść po dwóch liczeniach w drugiej rundzie. Chłopak ma potencjał i możemy być dumni z jego występu – komentował Dariusz Michalczewski.
Jakub Straszewski powtórzył sukces Andrzeja Gołoty, który 36 lat temu w Bukareszcie również został młodzieżowym wicemistrzem świata.
– To bardzo miłe, ale pan Andrzej w boksie wiele osiągnął, a ja wstąpiłem dopiero na pierwszy schodek. Do jego osiągnięć, szczególnie w boksie zawodowym, jeszcze mi bardzo daleko. Ale na zawodowstwo się nie wybieram, bo moim marzeniem jest występ na igrzyskach olimpijskich w Paryżu – powiedział Jakub Straszewski.
W Kielcach znakomicie zaprezentowały się polskie pięściarki, które zdobyły siedem medali. Natalia Kuczewska i Barbara Marcinkowska zostały wicemistrzyniami świata. Po brązowe krążki sięgnęły: Martyna Jancelewicz, Karolina Ampulska, Wiktoria Tereszczak, Oliwia Toborek i Daria Parada.
– Jestem po wrażeniem występu pań. Potwierdziły, że należą do ścisłej światowej czołówki w tej kategorii wiekowej. Wypada tylko powiedzieć: panowie, wstydźcie się – ocenił Marian Kasprzyk, mistrz olimpijski z Tokio.
Młodzieżowy czempionat był największą imprezą bokserską, którą zorganizowała Polska. W Hali Legionów zaprezentowało się 414 zawodników i zawodniczek z 51 federacji.
– Jestem pod wrażeniem zarówno organizacji, jak i poziomu sportowego tych mistrzostw. Zawody na światowym poziomie. Szkoda tylko, że na trybunach nie mogli zasiąść kibice – przyznał Dariusz Michalczewski.