SPORT
Mirosław Smyła będzie musiał kombinować z środkiem pola w meczu o sześć punktów?
Mirosław Smyła, trener Korony Kielce, może mieć problem z zestawieniem środka pola w najbliższym, bardzo ważnym spotkaniu z Arką Gdynia. W ostatnim pojedynku w Warszawie kontuzji mięśniowej doznał Ognjen Gnjatić, a czwartą żółtą kartkę w sezonie obejrzał Milan Radin.
Gnjatić wyrósł w ostatnich tygodniach na jedną z najważniejszych postaci "żółto-czerwonych". Bośniak dobrze wywiązywał się z zadań defensywnych, nieźle też wyglądała jego współpraca z Jakubem Żubrowskim. 28-latek od początku sobotniego spotkania z Legią (0:4) miał problem z mięśniem dwugłowym, a boisko opuścił w 22. minucie. Jego miejsce zajął Milan Radin, który przy Łazienkowskiej obejrzał czwartą żółtą kartkę w sezonie, oznaczającą przymusową pauzę.
– Mam nadzieję, że Ognjen będzie dostępny w następnych meczach. Mamy fenomenalnych specjalistów w sztabie medycznym i wierzę, że szybko postawią go na nogi – mówił na pomeczowej konferencji prasowej trener Mirosław Smyła.
Jeśli jednak Ognjena Gnjatić nie zagra, to szkoleniowiec kieleckiego klubu będzie musiał szukać innych rozwiązań w środku pola. Być może postawi na młodego Rodrigo Zalazara. Urugwajczyk, który jest wypożyczony do Korony z Eintracht Frankfurt, zbierał pozytywne recenzje w meczach trzecioligowych rezerw. Innym wariantem jest przesunięcie do drugiej linii Adnana Kovacevicia. Wówczas na środku obrony mógłby zagrać Themistoklis Tzimopoulos.
Piątkowy mecz Korona – Arka na Suzuki Arenie rozpocznie się o godz. 18. Spotkanie będzie bardzo ważne dla układu tabeli. Po 17. kolejkach kielczanie zajmują ostatnie bezpieczne 13. miejsce, ale mają tylko punkt przewagi nad najbliższym rywalem.