SPORT
Maciej Bartoszek dał nadzieję! Korona górą w meczu na dole!
Efekt nowej miotły zadziałał. W poniedziałkowym spotkaniu kończącym 26. kolejkę PKO Ekstraklasy, Korona Kielce pokonała przed własną publicznością ŁKS Łódź 1:0. Zwycięskiego gola w 52. minucie zdobył Adnan Kovacević, który skutecznie egzekwował rzut karny. "Żółto-czerwoni" zmniejszyli stratę do bezpiecznej lokaty do pięciu punktów.
"Maciek zrób tu porządek" – takim okrzykiem przywitali kibice z "Młyna" wracającego na ławkę trenerską Korony Bartoszka. Szkoleniowiec nie zrobił rewolucji w wyjściowym składzie. Zabrakło chorego Ivana Marqueza oraz zawieszonego za kartki Erika Pacindy. Na środku obrony swoją szansę otrzymał Themistoklis Tzimopoulos, a w ataku od początku biegał Petteri Forsell.
W porównaniu z poprzednimi spotkaniami, kielczanie grali bardziej agresywnie, lepiej presowali, czym nie pozwalali na rozwinięcie skrzydeł przyjezdnym. "Żółto-czerwoni" nieźle operowali piłką, ale tylko do pola karnego. Dobrze wyglądała prawa strona, gdzie często ładnymi wymianami popisywał się trójkąt Czeczarić-Spychała-Forsell. W "szesnastce" brakowało jednak konkretów. W pierwszej połowie podopieczni Macieja Bartoszka nie oddali żadnego strzału na bramkę. Niewiele lepsi byli gracze ŁKS-u, którzy raz zmusili do wysiłku Marka Kozioła. W 38. minucie z dystansu uderzył Antonio Dominguez, ale golkiper Korony nie miał najmniejszych problemów ze skuteczną interwencją.
Druga część rozpoczęła się dla Korony w idealny sposób. W 49. minucie Carlos Gracia Moros trafił nogą w głowę Mateusza Spychały. Sytuacja była jednak sporna, ponieważ boczny obrońca pochylił się. Sędzia Daniel Stefański po konsultacji z wozem VAR podyktował rzut karny. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Adnan Kovacević, który mocnym strzałem w lewy róg nie dał szans na skuteczną interwencję Arkadiuszowi Malarzowi.
"Żółto-czerwoni" chcieli pójść za ciosem. W 57. minucie ładnym uderzeniem z dystansu popisał się Petteri Forsell, ale na posterunku był golkiper gości. Kilka chwil później z dystansu przymierzył Milan Radin, ale niecelnie.
W 70. minucie znowu zrobiło się groźnie pod bramką przyjezdnych. Z rzutu wolnego w swoim stylu uderzył Petteri Forsell. Opadającą piłkę z najwyższym trudem do boku odbił Arkadiusz Malarz. Za nią świetnie podążył Milan Radin, który mimo ostrego kąta oddał groźny strzał, ale znowu górą był golkiper łodzian. Arkadiusz Malarz po raz trzeci błysnął kilka sekund później, kiedy po rzucie rożnym groźnie główkował Adnan Kovacević.
Kolejne dwie akcje należały do ŁKS-u, ale najpierw świetnie w defensywie zachował się Mateusz Spychała, który zablokował strzał rywala. Następnie Adam Ratajczyk w dogodnej sytuacji uderzył nad bramką.
"Żółto-czerwoni" mogli zamknąć spotkanie w 83. minucie. Adnan Kovacević znakomicie przejął piłkę na połowię ŁKS-u, po krótkim podprowadzeniu zagrał w pole karne do Rodrigo Zalazara. Urugwajczyk dobrze przyjął, ale w najważniejszym momencie fatalnie chybił.
Korona awansowała na 14. miejsce w tabeli, jej strata do bezpiecznej lokaty, zajmowanej przez Wisłę Kraków, wynosi pięć punktów. Podopieczni Macieja Bartoszka w przyszły poniedziałek zagrają na wyjeździe z Wisłą Płock.
Korona Kielce – ŁKS Łódź 1:0 (0:0)
Bramki: Kovacević 52' (k)
Korona: Kozioł – Spychała, Kovacević, Tzimopoulos, Szymusik – Puczko, Gnjatić, Żubrowski, Radin (73' Kiełb), Czeczarić (31' Zalazar) – Forsell (90' Lisowski)
ŁKS: Malarz – Bogusz, Moros Garcia, Dąbrowski, Vidmajer – Trąbka (79' Corral Valero), Srnić, Guima, Dominguez (60' Pirulo), Ratajczyk – Wróbel (60' Sekulski)
Żółte kartki: Tzimopoulos