Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Lettieri: to nie była porywająca gra. Widać, że zawodnicy czują już zmęczenie

sobota, 04 maja 2019 20:52 / Autor: Damian Wysocki
Lettieri: to nie była porywająca gra. Widać, że zawodnicy czują już zmęczenie
Lettieri: to nie była porywająca gra. Widać, że zawodnicy czują już zmęczenie
Damian Wysocki
Damian Wysocki

– To nie była porywająca gra. Widać, że zawodnicy czują już zmęczenie związane tym sezonem. W pierwszej połowie szukaliśmy swoich sytuacji, naciskaliśmy przeciwnika, ale on bronił się w dziesiątkę. Było bardzo ciężko przebić się przez ten mur. Kiedy rywal gra tak defensywnie, to trzeba go rozpracować taktycznie. Nam jednak brakowało takiej gry i podań, które mogłyby zaskoczyć przeciwnika – mówił po bezbramkowym remisie z Miedzią Legnica, Gino Lettieri, trener Korony Kielce.

Pierwsza połowa sobotniego spotkania była bardzo słaba, w drugiej oba zespoły stworzyły po dwie groźne sytuacje, ale kibice nie doczekali się goli. 

– Można powiedzieć, że był to mecz wyczekiwania. Miedź bała się otworzyć, wiadomo jaka jest ich sytuacja w tabeli. Mieliśmy przewagę optyczną, więcej operowaliśmy piłką. Robiliśmy to jednak w strefach, w których nie przynosiło to żadnego zagrożenia, szczególnie w pierwszej połowie. W drugiej części było więcej sytuacji. Jest jednak 0:0, znowu można mówić o tej skuteczności, ale ten wynik jest sprawiedliwy – wyjaśniał Jakub Żubrowski, pomocnik "żółto-czerwonych".

– Druga połowa był zdecydowanie lepsza w naszym wykonaniu. Graliśmy szybszą piłkę i stworzyliśmy sytuacje bramkowe. Niestety tak jak w poprzednich meczach, nie strzeliliśmy bramki. A jak się nie strzela, to nie można wygrać spotkania – przekonywał Gino Lettieri. 

W meczu z Miedzą debiut w najwyższej klasie rozgrywkowej zaliczył Paweł Sokół. 19-letni bramkarz nie miał jednak zbyt wielu okazji do wykazania się.

– Cieszy zero z tyłu, ale szkoda, że nic nie wpadło z przodu. Długo czekałem na swoją szansę, ale u młodych zawodników cierpliwość jest kluczowa. Przyszła szansa i najważniejsze, aby jej nie zmarnować. Podczas spotkania czułem się dosyć pewnie. Traktowałem to jako kolejny mecz i po prostu robiłem swoje – tłumaczył Paweł Sokół.

Korona Kielce na trzy kolejki przed końcem rozgrywek na swoim koncie na 44 punkty i zajmuje 10. miejsce. "Żółto-czerwoni" w najbliższy piątek na wyjeździe zmierzą się z Wisłą Kraków.

wypowiedzi: korona-kielce.pl 

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO