SPORT
Legia zakończyła listopadową serię Korony
W sobotnim meczu 17. kolejki PKO Ekstraklasy, Korona Kielce przegrała na wyjeździe z Legią Warszawa 0:4. Bramki dla gospodarzy zdobyli Luquinhas, Jarosław Niezgoda, Walerian Gwilia i Jose Kante.
Podopieczni Mirosława Smyły rozpoczęli spotkanie ze sporym animuszem. "Żółto-czerwoni" potrafili utrzymać piłkę na połowie Legii. W 4. minucie po ładnej i długiej wymianie Marcin Cebula zdecydował się na strzał z dystansu. Jego próba przeleciała jednak obok słupka. Z upływem czasu inicjatywę przejmowała Legia.
W 20. minucie przedwcześnie swój udział w spotkaniu zakończyli Ognjen Gnjatić i Arvydas Novikovas. Pomocnik Korony nadciągnął mięsień dwugłowy, natomiast skrzydłowy Legii miał problemy oddechowe. Obu graczy zastąpili kolejno Milan Radin i Jose Kante. Zmiany na lepsze wyszły gospodarzom.
W 32. minucie zakotłowało się pod obiema bramkami. Najpierw z kontratakiem wyszła Korona. W jego finalnym etapie fatalnie zachował się Michal Papadopulos, który zamiast podać do wybiegającego na czyste pole Milana Radina, zagrał prosto w ręce Radosława Majeckiego. Gospodarze wyprowadzili rekontrę. Luquinhas świetnie obsłużył Jose Kante, ale w ostatniej chwili uprzedził go Adnan Kovacević.
W 35. minucie było już 1:0. Luqunhas miał sporo miejsca przed polem karnym. Brazylijczyk dobrze ustawił sobie piłkę, po czym oddał precyzyjny strzał w długi róg. Legia podwyższyła wynik jeszcze przed zejściem do szatni. W 41. minucie Ivan Marquez zagrał ręką w polu karnym, a sędzia Paweł Gil bez wahania wskazał na jedenasty metr. Stały fragment na bramkę pewnym strzałem w górny róg zamienił Jarosław Niezgoda.
Legia mogła zamknąć spotkanie tuż po rozpoczęciu drugiej części. Niezwykle aktywny Luquinhas wypatrzył w polu karnym Pawła Wszołka. 28-letni skrzydłowy uderzył ze skraju pola karnego, a piłka przeleciała minimalnie obok słupka.
W 55. minucie Marcin Cebula stracił piłkę w środku pola na rzecz Jarosława Niezgody, który błyskawicznie pomknął w kierunku bramki. Napastnik Legii podciął przytomnie futbolówkę nad wychodzącym Markiem Koziołem, ale w ostatniej chwili na rzut rożny zdołał wybić ją Adnan Kovacević.
W tym fragmencie gospodarze wyraźnie przycisnęli. W 58. minucie po ładnej akcji na lewej stronie boiska przed szansą stanął Artur Jędrzejczyk, ale jego strzał zdołał wybronić bramkarz Korony.
Podopieczni Aleksandara Vukovicia dopięli swego dwadzieścia minut przed końcem. Walerian Gwilia zagrał ładną "klepkę" z Luquinhasem. Gruzin idealnie wbiegł w pole karne, po czym pewnym strzałem umieścił piłkę w siatce. Warszawianie do końca spotkania swobodnie kontrolowali przebieg boiskowych zdarzeń, a w doliczonym czasie gry dołożyli czwartego gola. Po strzale Marko Vesovicia złą interwencję zanotował Marek Kozioł, a skuteczną dobitką popisał się Jose Kante.
Mimo porażki, Korona utrzymała 13. miejsce w tabeli. Kielczanie mają tylko punkt przewagi nad kolejną Arką Gdynia, z którą zmierzą się w najbliższy piątek na Suzuki Arenie (godz. 18).
Legia Warszawa – Korona Kielce 4:0 (2:0)
Bramki: Luquinhas 35', Niezgoda 41', Gwilia 70', Kante 90'
Legia: Majecki – Vesović, Jędrzejczyk, Lewczuk, Karbownik – Wszołek, Martins, Antolić, Luquinhas (75' Rosołek), Novikovas (20' Kante) – Niezgoda (67' Gwilia)
Korona: Kozioł – Spychała, Kovacević, Marquez, Dziwniel – Lioi (61' Pacinda), Żubrowski, Gnjatić (22' Radin), Cebula – Djuranović, Papadopulos (61' Żyro)
Żółte kartki: Kante, Lewczuk, Jędrzejczyk – Djuranović, Radin, Spychała