SPORT
Kosakiewicz: nie był to porywający mecz. Najważniejsze, że nie przegraliśmy
Korona Kielce nie wykorzystała słabej formy Lecha Poznań. Zespoły w sobotni wieczór podzieliły się punktami po bezbramkowym i bezbarwnym spotkaniu. Taki wynik, w kontekście walki o grupę mistrzowską, nikogo nie zadowala. – Mamy niedosyt. Mieliśmy szanse na zwycięstwo, ale cieszymy się też z tego jednego punktu – powiedział Łukasz Kosakiewicz, skrzydłowy kieleckiej drużyny.
Sobotnie spotkanie nie przyniosło zbyt wielu emocji. Obie drużyny miały problem z konstruowaniem składnych akcji ofensywnych, a czystych sytuacji było jak na lekarstwo. Najlepszej, na samym początku, nie wykorzystał Adnan Kovacević.
– Nie był to porywający mecz. Chcieliśmy zagrać podobnie jak w Białymstoku. Jesteśmy zadowoleni z defensywy, bo nie straciliśmy gola. Lech nie oddał żadnego celnego strzału. Próbowaliśmy wyprowadzać szybsze ataki, mieliśmy dwie-trzy sytuacje, po których mogły paść bramki. Najważniejsze, że nie przegraliśmy – wyjaśniał Kosakiewicz.
– Mieliśmy swoje okazje. Lech nie stworzył nic. Szkoda, że nie udało się zgarnąć tych trzech punktów. Przed nami kolejne mecze we wtorek i piątek. Z tego angielskiego tygodnia musimy wyciągnąć jak najwięcej. Wiemy, że nie wygraliśmy kolejnego meczu na swoim stadionie. Chcemy to zmienić. Oby udało nam się za tydzień z Zagłębiem. Parzymy tylko do przodu, "jadymy dalej". Wiemy, że w Krakowie będzie ciężko, ale jedziemy tam po trzy punkty – tłumaczył Michał Gardawski, obrońca kieleckiego zespołu.
Mecz Cracovia – Korona zostanie rozegrany w najbliższy wtorek o godz. 18.00.