SPORT
Koronawirus paraliżuje sport
Sport staje się bezradny wobec zagrożenia związanego z koronawirusem. Zawodnicy poszczególnych dyscyplin muszą przyzwyczaić się do gry przy pustych trybunach.
W takiej sytuacji będą musieli odnaleźć się m.in. szczypiorniści PGE VIVE i piłkarze Korony Kielce. "Żółto-czerwoni" w najbliższy poniedziałek czeka wyjazd na mecz z Wisłą Płock. Na Stadion im. Kazimierza Górskiego będą mogli wejść tylko zawodnicy, sztaby szkoleniowe, osoby zaangażowane w transmisję telewizyjną, przedstawiciele klubowych mediów oraz niektórzy pracownicy. Na meczu zabraknie m.in. dziennikarzy, dlatego po raz pierwszy od wielu lat na naszej antenie zabraknie transmisji z pojedynku "żółto-czerwonych".
Bez kibiców swoje najbliższe mecze będzie musiało rozgrywać PGE VIVE, również te w Lidze Mistrzów z Celje Pivovarną Lasko. Taka sytuacja dla klubu oznacza stratę ponad stu tysięcy złotych tyko z tytułu wpływów z biletów.
– Jako klub musimy się do tego dostosować. Nie jest to łatwa decyzja, po części narzucona z odgórnymi regulacjami. Zdajemy sobie jednak sprawę z zagrożenia. Zdrowie kibiców i zawodników jest najważniejsze – informuje Paweł Papaj, dyrektor ds. marketingu w kieleckim klubie.
PGE VIVE zastanawia się również nad logistyką wyjazdu do Celje. Według wstępnych założeń zawodnicy mają lecieć do Lublany. Coraz mocniej rozważana jest jednak podróż autokarem. Sytuacja jest dynamiczna. Jeśli liczba zakażeń w Polsce wzrośnie, to niewykluczone, że rozgrywki sportowe zostaną zawieszone.