SPORT
Korona Handball pokonała rywala z górnej "szóstki" po rzutach karnych
Korona Handball w meczu 21. kolejki PGNiG Superligi pokonała przed własną publicznością KPR Gminy Kobierzyce po rzutach karnych. W regulaminowym czasie gry był remis 23:23. W konkursie "siódemek" podopieczne Pawła Tetelewskiego wygrały 4:3.
Kielczanki do spotkania podeszły podrażnione ostatnią, wysoką porażką ze Startem Elbląg. Podopieczne Pawła Tetelewskiego w ostatnich dniach powtarzały, że przed swoją publicznością chcą się zrehabilitować za słaby mecz.
Ich słowa nie były puszczone na wiatr. Korona sobotnie starcie w hali przy Krakowskiej rozpoczęła od bardzo mocnego uderzenia. Kielczanki świetnie grały w obronie, do tego w końcu skutecznie budowały swoje ataki pozycyjne. Często rozprowadzając akcje do skrzydła, gdzie problemów z wykończeniem nie miały Wiktoria Gliwińska i Olesia Parandii. Do tego skuteczne interwencje dokładała Aleksandra Orowicz, a podopieczne Pawła Tetelewskiego po kwadransie prowadziły 9:4.
W drugiej części pierwszej połowy przyjezdne nieco lepiej prezentowały się w defensywie, ale kielczanki odpowiadały tym samym. Gra gospodyń w ataku nieco wyhamowała, jednak zdołały one zejść do szatni przy czterobramkowej przewadze (13:9), która mogła być wyższa gdyby rzuty karne na gole zamieniły Honorata Syncerz i Magdalena Kędzior.
KPR w kilka chwil po wznowieniu gry zniwelował dwie bramki za sprawą Elżbiety Wesołowskiej. To mobilizująco podziałało na kielczanki, które rzuciły trzy kolejne bramki i w 36. prowadziły 16:11.
Kielczanki słabszy okres zaliczyły między 39. a 45. minutą, kiedy nie zdobyły żadnej bramki. KPR na kwadrans przed końcem po golu Marty Dąbrowskiej zniwelował swoją stratę do zaledwie jednego trafienia. Chwilę później impas strzelecki gospodyń przerwała Edyta Charzyńska (19:17).
Podopieczne Pawła Tetelewskiego dalej miały jednak problem z przebiciem się przez ruchliwą defensywę KPR-u. W 52. minucie do wyrównania po 20 doprowadziła Julia Walczak. Kielczanki ekspresowo wróciły na dwubramkowe prowadzenie po golach Magdaleny Skowrońskiej z karnego i Dominiki Więckowskiej z kontrataku.
Kobierzyczanki na trzy minuty przed końcem po dwóch golach ze skrzydła Marioli Wiertelak ponownie wyrównały (23:23), a trener Paweł Tetelewski poprosił o czas. Po wznowieniu w dogodnej sytuacji nie trafiła Honorata Syncerz, ale w kolejnej akcji świetną interwencją popisała się Aleksandra Orowicz.
W ostatniej minucie przy piłce były podopieczne Pawła Tetelewskiego. Przy grze pasywnej udało im się wyprowadzić na pozycję Wiktorię Gliwińską, ale jej rzut obroniła bramkarka i stało się jasne, że o końcowym wyniku zdecydują rzuty karne. W nich kielczanki wygrały 4:3.
Korona Handball w przyszłą sobotę na wyjeździe zagra z KPR-em Ruchem Chorzów.
Korona Handball – KPR Gminy Kobierzyce 23:23 (13:9) k. 4:3
Korona: Orowicz, Hibner – Gliwińska 5, Kędzior 2, D. Więckowska 2, M. Więckowska, Syncerz 4, Homonicka, Charzyńska 5, Parandii 2, Piwowarczyk, Skowrońska 3, Mochocka.
RZUTY KARNE:
1:0 – Olesia Parandii
1:1 – Monika Koprowska
2:1 – Edyta Charzyńska
2:2 – Marta Dąbrowska
3:2 – Honorata Syncerz
3:3 – Beata Skalska
4:3 – Magdalena Skowrońska
4:3 – Julia Walczak (nietrafiony, poprzeczka)
4:3 – Wiktoria Gliwińska (nietrafiony, słupek)
4:3 – Aleksandra Kucharska (nietrafiony, obrona Orowicz)