SPORT
Korona długo była nijaka i przegrała w Katowicach
W sobotnim meczu 16. kolejki Fortuna I Ligi, Korona Kielce przegrała na wyjeździe z GKS-em Katowice 0:1. W 27. minucie na listę strzelców wpisał się Filip Szymczak. „Żółto-czerwoni” rozegrali bardzo słabe zawody. W końcówce stworzyli zagrożenie tylko po stałych fragmentach.
Trener Dominik Nowak musiał przeprowadzić kilka zmian w wyjściowym składzie. Po kontuzjach wrócili Łukasz Sierpina i Dawid Błanik. Po raz pierwszy w tym sezonie w lidze zagrał Przemysław Szarek.
Spotkanie mogło rozpocząć się w wymarzony sposób dla gospodarzy. Już w pierwszej minucie, po ładnym rozegraniu, przed wyborną szansą stanął Filip Szymczak. Napastnik GKS-u uderzył jednak nad bramką.
Korona starała się jak najbardziej rozciągać grę. Pierwszy celny strzał na bramkę oddała po kwadransie. Swoich sił sprzed pola karnego spróbował Łukasz Sierpina, ale trafił w bramkarza.
W 22. minucie wydawało się, że szczęście uśmiechnęło się do „żółto-czerwonych”. Paweł Pskit podyktował rzut karny po nakładce na Mario Zebiciu. Powtórki pokazały jednak, że zawodnik GKS-u nie popełnił przewinienia, a sędzia zmienił decyzję po konsultacji VAR.
W 27. minucie gospodarze objęli prowadzenie. Filip Szymczak wpadł w pole karne i mimo ostrego kąta oddał mocny strzał pod poprzeczkę.
Cztery minuty później GKS stworzył kolejną groźną sytuację. Prostopadłym podaniem obsłużony został Patryk Szwedzik, który pomknął na bramkę. Przegrał jednak pojedynek z Konradem Forencem.
W grze „żółto-czerwonych” było dużo nerwowości, wile prostych strat. Kielczanie decydowali się często na indywidualne rozwiązania. Składniej zaczęli grać w końcówce pierwszej części. Wtedy po wrzutce Dawida Błanika przed szansą stanął Jacek Podgórski, jednak jego uderzenie zostało zablokowane.
Po wznowieniu zdecydowanie częściej przy piłce utrzymywali się podopieczni Dominika Nowaka. Starali się grać nieco szybciej, ale nie mogli sforsować dobrze ustawionej drużyny GKS-u.
„Żółto-czerwoni” nie mogli skonstruować czegoś sensownego. Katowiczanie mieli wszystko pod kontrolą, ograniczając się do wypełniania swoich zadań defensywnych.
W 80. minucie kielczanie zagrozili po rzucie rożnym. Po dobrej wrzutce w polu karnym najwyżej wyskoczył Piotr Malarczyk. Jego uderzenie z głowy powędrowało nad poprzeczką. Kilka chwil później mecz mogli zamknąć gospodarze. Patryk Szwedzik nie trafił jednak w bramkę w dogodnej sytuacji.
W 86. minucie „żółto-czerwoni” znowu dobrze rozegrali stały fragment. Marko Pervan dośrodkował, a piłka po uderzeniu Adriana Danka trafiła w poprzeczkę. Następnie dobitkę Piotra Malarczyka wybronił Patryk Królczyk. Gospodarze wytrzymali napór i mogli cieszyć się z trzech punktów.
W przyszłą niedzielę Korona podejmie na Suzuki Arenie GKS Tychy.
GKS Katowice – Korona Kielce 1:0 (1:0)
Bramki: Szymczak 27’
GKS Katowice: Królczyk – Janiszewski, Jędrych, Sadowski (70’ Kozłowski), Wojciechowski – Jaroszek, Figiel, Sadkowski, Szwedzik (90' Woźniak) – Pavalas (53’ Rogala), Szymczak (70’ Samiec-Talar)
Korona: Forenc – Danek, Malarczyk, Szarek, Sierpina – Podgórski, Gąsior, Zebić (80’ Pervan), Szpakowski (70’ Strzeboński), Błanik (80’ Górski) – Łukowski
Żółte kartki: Rogala – Sierpina
fot. Mateusz Kaleta (CKsport.pl)