SPORT
Komisarz Ligi o nowym terminie „Świętej Wojny”: Jest optymalny
Wydaje się, że nowy termin „Świętej Wojny”, która zdecyduje i mistrzostwie Polski, jest nieodwoływalny. Łomża Vive Kielce zagra w Płocku we wtorek, 24 maja. – Wobec napiętego kalendarza obu klubów wypracowany termin jest optymalny – mówi Piotr Łebek, Komisarz Ligi, cytowany przez portal „Sportowe Fakty”.
Dyskusja o terminie tego spotkania trwa od kilku dni. Według kalendarza miał odbyć się 14 lub 15 maja. Łomża Vive poprosiła o zmianę, bo wypada między meczami ćwierćfinału Ligi Mistrzów z Montpellier.
PGNiG Superliga zgodziła się na to rozwiązanie. Nowym terminem miała być niedziela, 22 maja. W tym terminie zajęta jest jednak Orlen Arena. Wisła chciała grać w planowym terminie… lub 20 maja, czyli dwa dni po rewanżowym spotkaniu Łomży Vive z Montpellier.
– Stanęliśmy przed trudnym wyborem, analizowaliśmy kilka możliwości, nawet łącznie z przełożeniem spotkania na początek maja lub czerwiec. Finalnie staraliśmy się, by mecz został rozegrany 21 lub 22 maja, ale obiekt w Płocku jest wtedy niedostępny i musieliśmy postawić na jakąś datę, która nie byłaby krzywdząca dla obu stron. Na przykład Wisła proponowała 20 maja, co w świetle meczu Łomży Vive 18 maja w Lidze Mistrzów nie rozwiązywało problemu. Uważam, że wobec napiętego kalendarza obu klubów wypracowany termin jest optymalny – tłumaczy Piotr Łebek.
Nowy termin wzbudził bardzo duże kontrowersje po płockiej stronie. Wypada cztery dni przed Final4 Ligi Europejskiej, na występ w którym duże szanse ma Orlen Wisła. Podopieczni Xaviera Sabate w ćwierćfinale zmierzą się ze szwajcarskim Kadetten Schaffhausen.
– Nie zgadzam się z podnoszonym przez Wisłę argumentem o nieodległym Final4 Ligi Europejskiej. Płocczanie będą mieli cztery dni do ewentualnego półfinału tych rozgrywek, na tym poziomie to norma. Łomża Vive miałaby trudniejszą sytuację, wliczając w to powrót z meczu w Montpellier i jeden dzień na regenerację. Nie wspominając o 20 maja – wyjaśnia Komisarz Ligi.