SPORT
Kielecki pływak grzmi. Musi rywalizować z oszustem
Wojciech Makowski, niewidomy pływak z Kielc, za kilka dni rozpocznie zmagania na igrzyskach paraolimpijskich w Tokio. Jak się okazuje, w basenie musi mierzyć się z oszustem.
29-latek zamieścił w swoich mediach społecznościowych post, w którym poinformował, że jeden z jego rywali Holender Rogier Dorsman… widzi.
„Dysponuję kilkunastoma filmikami z ostatnich zawodów w Berlinie, na których jasno widać, jak na przykład idzie chodnikiem z białą laską, a właściwie trzyma ją tylko dla niepoznaki w ręku przy ciele i omija przeszkody. Na innym zagląda do pojemników z jedzeniem na stołówce i sam sobie nakłada na talerz, albo przegląda wzrokowo media społecznościowe w telefonie. Ludzie z naszej ekipy widzieli też jak samemu przychodzi na rozgrzewkę, znajduje bez problemu pusty tor i wskakuje do basenu na główkę”, napisał Wojciech Makowski w swoim poście, który został przetłumaczony również na język angielski.
Rogier Dorsman jest jednym z czołowych niewidomych pływaków. Dwa miesiące temu pobił rekord świata na 200 metrów stylem zmiennym. Stawał na podiach najważniejszych zawodów.
Ponad miesiąc temu wszystkie zebrane materiały, które wskazują na jego oszustwo, zostały dostarczone do organizacji World Para Swimming, która zarządza parapływaniem na świecie. Do nich został dołączony list Polskiego Komitetu Paraolimpijskiego. Mimo kilku prób o podjęcie działań, organizacja pozostaje bierna.
”Żeby brać udział w zawodach międzynarodowych, każdy zawodnik musi przejść przez klasyfikację medyczną, podczas której wykonuje się badania potwierdzające stopień niepełnosprawności i przydziela adekwatną do niej klasę startową. Klasyfikatorzy World Para Swimming wpisali temu człowiekowi w papiery, że jest niewidomy, organizacja to bagatelizuje, a holenderski sztab przygotowuje go właśnie do startu życia w Tokio”, napisał Wojciech Makowski.
”To najbardziej podła forma dopingu, z jaką kiedykolwiek się zetknąłem. Organizacja tego procederu, brak jakiejkolwiek reakcji, autentycznie przyprawia mnie o mdłości i po prostu miażdży moją radość z tych igrzysk.
Położyłem na szali całe swoje życie, żeby się do nich jak najlepiej przygotować, dlatego tak czy tak polecę do Tokio dawać z siebie wszystko – dla siebie, dla was, dla sportu. Chciałem tylko, żebyście wiedzieli oglądając, że on w ogóle nie ma prawa tam być”, skwitował kielecki pływak, srebrny medalista olimpijski z Rio de Janeiro.