SPORT
Kalisz na drodze do kolejnego finału PGE VIVE
PGE VIVE we wtorek zagra o swój czternasty z rzędu finał Pucharu Polski. Kielczanie na wyjeździe zmierzą się Energą MKS-em Kalisz. – Chcemy zrobić kolejny krok. Z boku o wszystkim fajnie się mówi, patrząc na tabelę jesteśmy w innym miejscu, ale oni tego spotkania łatwo nie oddadzą – mówi rozgrywający kieleckiego klubu, Krzysztof Lijewski.
PGE VIVE w ostatnich latach zdominowało rywalizację w Pucharze Polski, wygrywając dziesięć kolejnych edycji. Teraz na drodze po kolejny skalp staje drużyna z Kalisza, która w ćwierćfinale sprawiła sporą niespodziankę eliminując faworyzowanego NMC Górnika Zabrze. Wcześniej Energa MKS pokonała MMTS Kwidzyn i Piotrkowianina Piotrków Trybunalski.
– Nie znaleźli się w tym miejscu przez przypadek. Pokonanie Zabrza mówi samo za siebie. Musimy uważać na tę drużynę. Pojedziemy tam skoncentrowani i na pewno dobrze przygotowani – zaznacza Lijewski.
Klub z Kalisza słabiej spisuje się w lidze, gdzie zajmuje 11. miejsce i ma już iluzoryczne szanse na awans do play-offów. Dalsza lokata jest pokłosiem wyników osiąganych w pierwszej części sezonu. W przerwie zimowej miejsce Pawła Ruska na ławce trenerskiej zajął Patrik Liljestrand. Pod okiem Szweda drużyna spisuje się zdecydowanie lepiej.
– Jeśli chodzi o samą grę, to chyba nie zmieniło się aż tak dużo. Widać, że sporo pozmieniało się w głowach zawodników. Bardziej uwierzyli w swoje umiejętności, inaczej jako drużyna prezentują się pod względem mowy ciała na boisku – wyjaśnia Lijewski.
PGE VIVE do Kalisza pojechało tylko bez kontuzjowanych braci Dujszebajewów i Michał Jureckiego. Wtorkowy mecz rozpocznie się o godz. 18.00.