SPORT
Jest ekspertyza kieleckiego stadionu. Zmiana strategii. Misja: „uwolnić wilgoć”
Znamy wyniki ekspertyzy przeprowadzonej na kieleckim stadionie lekkoatletycznym. Problem powstających wybrzuszeń może rozwiązać odkrycie jednego albo dwóch torów, co będzie wiązało się z czasowym zamknięciem obiektu.
Odnowiony stadion został oddany do użytku pod koniec lutego. Została położona na nim kauczukowa, prefabrykowana nawierzchnia. W pierwszych tygodniach wszystko było w porządku. Przy wyższych temperaturach, w wielu miejscach zaczęły powstawać wybrzuszenia, które są regularnie naprawiane.
Szczególnie źle wygląda prosta startowa na czwartym i szóstym torze. Wilgoć wychodzi w nowych miejscach, ale również w tych naprawianych. Z jednego zaczęła sączyć się woda. Nawet lepiej, zaczęło bić źródełko (film pod tekstem).
Długo Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Kielcach przekonywał, że doraźne naprawy rozwiążą problem. Ostatnio zlecił jednak przeprowadzenie ekspertyzy.
– Potwierdziła to, o czym mówiliśmy. Wilgoć nie podchodzi od lica wody, która znajduje się pod podbudową. Wilgoć została zamknięta w podbudowie od momentu zdjęcia starej nawierzchni do czasu położenia nowej. Ma ograniczoną ilość. Przesiąkła w środkowe warstwy podbudowy, więc ze wzrostem temperatur zamienia się w parę wodną i podchodzi pod nawierzchnię, powodując wybrzuszenia. Tam dochodzi do skraplania, dlatego pojawiają się wytryski – mówi Przemysław Chmiel, dyrektor MOSiR w Kielcach.
Jak rozwiązać problem?
– Na drugą połowę sierpnia mamy zaplanowane spotkanie z wykonawcą, na którym zastanowimy się, co zrobić, aby uwolnić wilgoć. Prace doraźne są kłopotliwe dla obu stron, do tego nie rozwiązują problemu. Może dałyby efekt po kilku latach – wyjaśnia Przemysław Chmiel.
Czy powstające wybrzuszenia zostały spowodowane przez złe położenie nawierzchni? Przypomnijmy, prace były wykonywane już jesienią, przy sporej wilgotności.
– Ekspertyza nie mówi, że nawierzchnia była położona w zły sposób. W czasie prowadzonych prac było wiele dni deszczowych. One spowodowały, że wilgoć znalazła się w podbudowie. Najważniejsze, że wykonawca nie odżegnuje się od napraw. Bierze odpowiedzialność za to, co się wydarzyło. Wszystko robimy w ramach gwarancji – przekonuje dyrektor MOSiR.
Bardzo możliwe, że do rozwiązania problemu konieczne będzie odkrycie jednego lub dwóch torów, co będzie wiązało się z czasowym zamknięciem obiektu. Prace mogą zostać wykonane dopiero w ciepłych miesiącach przyszłego roku.
Kosz modernizacji stadionu wyniósł ponad 7,5 miliona złotych. Jedną trzecią tych środków stanowiło wsparcie z Ministerstwa Sportu.
Najpiękniejsza inwestycja kadencji Bogdana Wenty. @chlodnickim, miasto podejmie jakieś kroki, czy będzie udawało, że wszystko jest w porządku? pic.twitter.com/QLj8C7lGpS
— Damian Wysocki (@damian__wysocki) August 2, 2023