SPORT
Januchta: Mam fajne wspomnienia związane z tym miejscem. Wierzę, że kolejne będą coraz lepsze
W sobotnim meczu z SPR-em Gliwice w barwach Korony Handball zadebiutowała Aleksandra Januchta. Bramkarka wróciła do Kielc po czterech latach. – Zawsze lubiłam tutaj grać. Mam fajne wspomnienia związane z tym miejscem. Wierzę, że kolejne będą coraz lepsze – wyjaśnia wychowanka KSS-u.
Aleksandra Januchta grała również w Koronie. W 2014 roku zdobyła z nią wicemistrzostwo Polski juniorek, zostając najlepszą bramkarką turnieju finałowego. W następnym sezonie występowała już w pierwszym zespole. W 2016 roku trafiła do MKS-u Lublin, z którym zdobyła dwa mistrzostwa Polski, Puchar Polski oraz Challenge Cup. Po wygaśnięciu umowy z Perłą przeniosła się do MTS-u Żory. W styczniu jej umowa została rozwiązana za porozumieniem stron.
– Zdecydowały względy prywatne. Zmusiła mnie do tego sytuacja. Postanowiłam, że wracam do Kielc. Tutaj jest mój rodzinny dom. Bardzo ucieszyłam się, że mam możliwość powrotu do klubu. Dziękuję za taką możliwość zarządowi. Dziewczyny bardzo miło mnie przyjęły. Cieszę się, że mogę kontynuować grę w tym miejscu – wyjaśnia Aleksandra Januchta.
24-latka pojawiła się na parkiecie na ostatnie dwadzieścia minut wygranego starcia z SPR-em Gliwice (45:21). W tym czasie popisała się kilkoma udanymi interwencjami.
– Najważniejsze, że z tego spotkania wyszłyśmy cało. Było kilka nieprzyjemnych fauli. Każda pograła i dołożyła swoją cegiełkę. Całość możemy ocenić na plus – ocenia bramkarka Korony Handball.
Aleksandra Januchta będzie rywalizowała o miejsce w kieleckiej bramce z Małgorzatą Hibner i Martą Chodakowską.