SPORT
Industria złożyła protest, ale EHF oczywiście nie przyznaje się do winy. Wniosek odrzucono!
Orzeczenie szwedzkich arbitrów z samej końcówki meczu w Magdeburgu zabrało szanse kielczanom na wywalczenie awansu do Final4 w podstawowym czasie zawodów. Klub postanowił więc wnieść wniosek, który był protestem i wskazaniem ewidentnego błędu sędziów. EHF umywa jednak ręce.
Skandaliczna decyzja sędziów podczas ćwierćfinałowego meczu Ligi Mistrzów pomiędzy Magdeburgiem a Industrią Kielce, która zabrała szanse kielczanom na awans do corocznego turnieju finałowego w Kolonii w podstawowym czasie gry, zmusiła przedstawicieli mistrzów Polski do złożenia oficjalnego protestu.
Nadzieje na refleksję ze strony europejskiej federacji były nikłe, nie mówiąc już o wyciągnięciu konsekwencji wobec antybohaterów tamtego pojedynku czy tym bardziej zrekompensowaniu poniesionych strat przez mistrzów Polski.
Osoby, które owych nadziei sobie nie robiły, nie będą zaskoczone oficjalnym stanowiskiem EHF-u, które fragmentarycznie przytoczyły oficjalne media społecznościowe Industrii Kielce: „Panel zauważa, że klub był w ataku i w minucie 59:56 zawodnik nr 24, Daniel Dujshebaev został sfaulowany przez zawodnika Magdeburga nr 23, Magnusa Saugstrupa Jensena. W następującym Klub Kielce otrzymał rzut wolny.”
W skrócie: sędziowie nie popełnili błędu...