SPORT
[III liga] Trwa fatalna seria rezerw Korony. Ciekawe mecze z udziałem ŁKS-u Łagów i Wisły Sandomierz
W rozgrywanej w Wielką Sobotę 27. kolejce trzeciej ligi niestety żaden zespół z regionu nie zdobył kompletu punktów. Remisy zanotowały ŁKS Łagów oraz Wisła Sandomierz, zaś KSZO i rezerwy Korony musiały uznać wyższość swoich rywali.
ŁKS Probudex Łagów – Lewart Lubartów 2:2 (1:2)
Bramki: Imiela 3 (k), 69 (k) – Żelisko 23, Zbiciak 38
ŁKS: Michalski – Borowiak, Wilk, Ślefarski, Kolasa – Szałas (62’ Baran, 89’ Mójta), Mydlarz, Rogala, Imiela – Szymański, Amarildo.
Lewart: Wójcicki – Niewęgłowski, Ponurek, Zbiciak, Świech – Michałów (81’ Niewiński), Fularski, Maksymiuk, Dearman (89’ Aftyka), Szczotka - Żelisko.
Już w drugiej minucie spotkania łagowianie objęli prowadzenie. Lewym skrzydłem popędził Brazylijczyk Amarildo i będąc w polu karnym gości, został podcięty przez jednego z rywali, a sędzia bez wahania wskazał na 11. metr. Rzut karny strzałem w środek bramki na gola zamienił kapitan ŁKS-u Adam Imiela.
W kolejnych minutach optyczną przewagę mieli podopieczni trenera Ireneusza Pietrzykowskiego. Potwierdzili to po około kwadransie gry, gdy bardzo groźny strzał z narożnika pola karnego oddał Imiela, ale minimalnie chybił.
Niestety w 23. minucie goście doprowadzili do wyrównania. W pozornie niegroźnej sytuacji przebitkę przed pole karnym wygrali zawodnicy z Lubartowa i niesygnalizowanym strzałem z około 14. metrów gola zdobył Krystian Żelisko.
Strzelony gol mocno uskrzydlił Lewarta, który coraz śmielej atakował bramkę Michalskiego. Goście dopięli swego w 38. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w polu karnym najwyżej wyskoczył Bartosz Zbiciak i strzałem głową uzyskał prowadzenie dla przyjezdnych.
Tuż przed przerwą łagowianie dwukrotnie stworzyli sobie okazje bramkowe. Najpierw po dobrej akcji prawą stroną i dośrodkowaniu Jakuba Borowiaka gola z bliskiej odległości zdobył Amarildo, jednak asystent sędziego dopatrzył się pozycji spalonej i nie uznał trafienia. Chwilę później gospodarze próbowali swoich sił lewą stroną. Wrzutka z tamtej strefy zakończyła się strzałem głowa Mikołaja Szymańskiego, ale z tym uderzeniem bez problemu poradził sobie bramkarz rywali.
Z dużym animuszem weszli w drugą połowę goście. Najpierw z pola karnego swoich sił próbował Konrad Szczotka, a później z ponad 30. metrów Arkadiusz Maksymiuk, jednak oba te strzały z trudem, ale obronił Michalski.
Na około 20 minut przed końcem meczu po raz drugi w polu karnym faulowany był Amarildo Balotelli. Drugi w tym meczu rzut karny bardzo pewnie wykorzystał Adam Imiela, tym samym doprowadzając do remisu.
Łagowianie w kolejnych fragmentach dążyli do gola, który dałby im prowadzenie. Swoje okazje w jednej akcji mieli Imiela oraz Szymański, ale z pierwszy strzałem, jak i dobitką poradził sobie bramkarz Lewarta.
ŁKS ma w swoim dorobku 39 punktów i zajmuje 10. miejsce w tabeli.
Cracovia II Kraków - Korona II Kielce 2:0 (1:0)
Bramki: Vestenicky 18 min, Bracik 86.
Cracovia: Wilk – Stachera (67’ Grzebieluch), Bracik, Jarzynka, Supryn (90’+1 Biernat) – Nowicki (54’ Gardawski), Budziński (90'+1 Malisz), Ożóg, Ziemnik, Zaucha – Vestenicky (67’ Bała).
Korona II: Drej – Seweryś, Czerwiak, Kiełb, Turek – Lisowski, Zwoźny (76’ Świstowski), Więckowski, Cukrowski, Bielka (82’ Rozmysłowski) – Rybus (80’ Borczyński).
Niestety chwilę po upływie kwadransa gospodarze wyszli na prowadzenie, a strzelcem gola był Tomas Vestenicky.
Stracony gol nie podziałał mobilizująco na kielecką ekipę, która miała problem ze stwarzaniem sobie sytuacji podbramkowych.
Do przerwy krakowianie zasłużenie prowadzili 1:0.
W drugiej odsłonie rezerwy Cracovii nadal przeważały, jednak przez długi czas nie potrafiły udokumentować tego golem. Udało się to w samej końcówce za sprawą Krystiana Barcika, który skierował piłkę do bramki strzeżonej w tym meczu przez Mikołaja Dreja.
Ostatecznie, wzmocnieni graczami występującymi w ekstraklasie np. Tomasem Vestenickim, Marcinem Budzińskim czy byłym zawodnikiem Korony Michałem Gardawskim pokonali kielecką drużynę 2:0.
Korona II ma obecnie 24 punkty i plasuje się na odległym 19. miejscu w ligowej tabeli.
Avia Świdnik - KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski 3:1 (1:1)
Bramki: Białek 21, 53 (k), Kompanicki 90+1- Paluch 24 (k)
Avia: Szelong - Niewęgłowski, Mykytyn, Kursa, Dobrzyński, Uliczny, Wójcik (69’ Cielebąk), Darmochwał, Szpak (76’ Kompanicki), Maluga, Białek.
KSZO 1929: Lipiec - Zając (86’ Szydłowski), Zaklika, Partyka, Persona (66’ Majewski), Paweł Kaczmarek (66’ Nowak), Paluch, Kraśniewski, Dwórzyński, Smuczyński (55’ Głaz), Stanisławski.
Wynik tego spotkania w 21. minucie otworzył Wojciech Białek i tym samym dał prowadzenie Avii. Ostrowczanie chwilę później doprowadzili jednak do wyrównania za sprawą Michała Palucha, który skutecznie egzekwował rzut karny. Do przerwy w Świdniku był remis 1:1.
Niestety kilka minut po rozpoczęciu drugiej połowy gospodarze ponownie wyszli na prowadzenie. Swojego drugiego gola zdobył Białek, tym razem pokonując bramkarza KSZO z rzutu karnego.
Podopieczni Tadeusza Krawca dzielnie walczyli o choćby jeden punkt, ale już w doliczonym czasie gry to Avia wyprowadziła ostateczny cios. Bramkę zdobył Mateusz Kompanicki i ustalił wynik meczu na 3:1.
KSZO z dorobkiem 38 punktów zajmuje 11. miejsce w tabeli trzeciej ligi.
KS Wiązownica – Wisła Sandomierz 2:2 (2:0)
Bramki: Rop 8 (k), Trochim 42 – Stańczyk 53, Trochim 65 sam.
Wiązownica: Cynar – Gliniak, Staszczak, Mac, Bentkowski – Lorenc, Kasia, Rop, Kumor, Michalik – Trochim.
Wisła: Jurewicz – Kajpust, Knap (46' Pieniążek), Stasiak (89' Nikołaj), Kuśmierczyk - Stańczyk (83' Wiśniewski), Taranek, Tyl, Sudy (46' Chmielowiec), Zawiślak - Matuszewski (62' Kopczak).
Bardzo dobrze ten mecz rozpoczął się dla gospodarzy. Sędzia już po kilku minutach podyktował rzut karny, a ten skutecznie na gola zamienił Kacper Rop.
Wisła w kolejnych fragmentach nie potrafiła znaleźć drogi do bramki strzeżonej przez Cynara. Przed przerwą drugiego gola zdobyli zawodnicy z Wiązownicy. Strzelcem okazał się Wojciech Trochim, który w rundzie jesiennej reprezentował barwy KSZO Ostrowiec.
Kilka minut po zmianie stron sandomierzanie zdobyli kontaktową bramkę. Nadzieję na korzystny rezultat dał młody pomocnik Mateusz Stańczyk.
Szczęście uśmiechnęło się do Wisły w 65. minucie. Wówczas piłkę do własnej bramki skierował Trochim.
Do końca spotkania żadna z drużyn nie była w stanie przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę i pojedynek zakończył się podziałem punktów.
Wisła ma w dorobku 41 „oczek” i zajmuje szóstą pozycję w lidze.
Już za tydzień, w 28. kolejce KSZO zagra u siebie z Podlasiem Biała Podlaska, Wisła Sandomierz ze Stalą Kraśnik, a Korona II ze Stalą Stalowa Wola. ŁKS Probudex Łagów zmierzy się na wyjeździe z Siarką Tarnobrzeg.