SPORT
Górski: być może teraz proporcje ulegną zmianie i trener postawi na bardziej ofensywnych zawodników
Korona Kielce w sobotę w meczu 24. kolejki LOTTO Ekstraklasy na wyjeździe zmierzy się z zamykającym tabelę Zagłębiem Sosnowiec. – Chcemy zdobyć trzy punkty. Rywale są osłabieni, więc sytuacja jest wymarzona – mówi napastnik kieleckiego klubu, Maciej Górski.
Beniaminek tegorocznych rozgrywek do tej pory spisuje się słabo i traci już osiem punktów do bezpiecznego miejsca. Podopieczni Gino Lettieriego do sobotniego starcia podchodzą w roli faworyta.
– Nie możemy się tego bać. Różnica w tabeli jest ogromna, ale Zagłębie walczy o życie. Na pewno nie podchodzimy do tego, że tam łatwo odhaczymy trzy punkty. Jedziemy po wygraną, ale nie wyobrażam sobie, że w naszym nastawieniu będzie jakaś ulga, bo oni zamykają tabelę – przekonuje Górski.
Klub z Sosnowca do sobotniego spotkania przystąpi w osłabionym składzie. Z powodu zawieszenia za czerwoną kartkę nie zagra najskuteczniejszy zawodnik drużyny – Vamara Sanogo. Zabraknie również Mateusza Możdżenia, który zimą przeniósł się do Zagłębia z Korony. Kielecki klub podczas transferu zastrzegł sobie prawo, że środkowy pomocnik nie będzie mógł wystąpić w najbliższym meczu.
– Z tego co wiem, to klub z Sosnowca za odpowiednia kwotę może uruchomić klauzulę, która pozwoli mu zagrać. Nie wiem czy na to się zdecydują, bo suma jest dosyć pokaźna – tłumaczy napastnik „żółto-czerwonych”.
– Ich najjaśniejszą postacią jest Szymon Pawłowski. On nadaje ton ich drużynie. Wypada ich dwóch ważnych graczy, więc będziemy mieć dużo do zrobienia jeśli chodzi o analizę. Na pewno kluczowe będzie jednak wyłączenie z gry Pawłowskiego – zaznacza Górski.
Podopieczni Gino Lettieriego są w zdecydowanie lepszej sytuacji, ale muszą odpierać ataki drużyn, które wciąż walczą o grupę mistrzowską. "Żółto-czerwoni" nad „pościgiem” mają cztery punkty przewagi. Kielczanie w ostatnich zremisowanych spotkaniach z Lechią Gdańsk i Pogonią Szczecin zaprezentowali defensywny styl gry, być może teraz sytuacja ulegnie zmianie.
– Takie były proporcje, pomysł na konkretnego przeciwnika. Teraz być może trener poszuka innych alternatyw. Może postawi na skrzydłowych, Ivan Jukić czy Matej Puczko są bardzo szybcy, potrafią wykorzystywać wolne strefy. Nie jest tajemnicą, że Żarko Udovicić zapędza się pod bramkę przeciwnika i zostawia trochę przestrzeni. Może teraz proporcje trochę się zmienią i będzie więcej ofensywnych zawodników, dzięki czemu kibice zobaczą coś ciekawszego dla oka, bo na razie ten styl nie porywa – kończy napastnik Korony.
Sobotni mecz w Sosnowcu rozpocznie się o godz. 15.30 i będzie w całości transmitowany na naszej antenie.