SPORT
Gardawski: Mamy do siebie pretensje za słabe wyniki. Musimy z tego wyjść razem
– Zawsze winne są dwie strony. Wygrywamy razem, ale też przegrywamy razem. Jako zawodnicy mamy do siebie pretensje za ostatnie słabe wyniki. Wiemy, że musimy grać lepiej. Teraz, z nowym trenerem, razem musimy wyjść z tej trudnej sytuacji – mówi Michał Gardawski, prawy obrońca Korony Kielce.
„Żółto-czerwoni” na początku sezonu rozczarowują. Kielczanie po siedmiu kolejkach z czterema punktami na koncie zamykają ligową tabelę. Po serii czterech porażek z rzędu ze stanowiska pierwszego trenera zwolniony został Gino Lettieri, który pracował w stolicy Świętokrzyskiego ponad dwa lata.
– To nowa sytuacja, ale taka jest piłka nożna. Jeśli nie ma wyników, to klub zmienia trenera. Czasami jest tak, że gdy nie ma zadowalających rezultatów, to w okienku transferowym są sprowadzani nowi zawodnicy – wyjaśnia Michał Gardawski.
– Gram w piłkę, żeby wygrać. Zawsze zależało i zależy mi na tym, aby drużyna stała jak najwyżej, bez względu na to, gdzie grałem. Wiadomo, że trener Grzesik jest jeszcze mocniej związany z tym klubem, ale ja również chcę dla niego walczyć i zwyciężać – przekonuje boczny obrońca.
Korona ma teraz kilka dni na spokojną pracę. „Żółto-czerwoni” rozegrają w sobotę sparing z Rakowem Częstochowa w Nowinach. Tydzień później czeka ich arcyważna rywalizacja z Wisłą Kraków.
– Ta przerwa jest potrzebna. W tym tygodniu będziemy mocno trenować, ale już od kolejnego całą uwagę skupimy na Wiśle – kończy Gardawski.